Jestem przeciwny tej dziecinnej skłonności, aby w imię politycznej poprawności na siłę łamać polszczyznę nowotworkami w rodzaju “ministerka”.
Pewne słowa dają się gładko feminizować a inne nie. Słowo “ministerka” kojarzy mi się jedynie z Anną Fotygą – jest podobnej urody.
Autorowi radzę nieco więcej wyczucia estetyki języka.
Pozdrawiam, ZS
@Autor
Jestem przeciwny tej dziecinnej skłonności, aby w imię politycznej poprawności na siłę łamać polszczyznę nowotworkami w rodzaju “ministerka”.
Pewne słowa dają się gładko feminizować a inne nie. Słowo “ministerka” kojarzy mi się jedynie z Anną Fotygą – jest podobnej urody.
Autorowi radzę nieco więcej wyczucia estetyki języka.
Pozdrawiam,
Zbigniew P. Szczęsny -- 07.03.2009 - 19:43ZS