To dzielni ludzie, których się nie docenia.
Pamiętam rozmowę ze strażakami, podczas spotkania firmowego mojego Taty – drugi raz już w remizie w Wesołej. Wystawili wozy i można było po nich połazić i pogadać z obecnymi strażakami. Kiedy wspomniałam, że są grupą zawodową, której Polacy najbardziej ufają, powiedzieli: nic dziwnego. Bo my pojedziemy wszędzie.
Ale widać było, że było im miło.
Chyba najbardziej ich cieszyło żywe zainteresowanie dzieciaków sprzętem i wozami, oglądanie wszystkiego i niekończące się pytania.
A moi znajomi ze wsi, wszyscy młodzi, są w ochotniczej Straży Pożarnej. I to jest zaszczyt dla nich.
Mam nadzieję, że tak pozostanie.
Komuś trzeba ufać.
Piękne.
To dzielni ludzie, których się nie docenia.
Mida -- 10.03.2009 - 22:59Pamiętam rozmowę ze strażakami, podczas spotkania firmowego mojego Taty – drugi raz już w remizie w Wesołej. Wystawili wozy i można było po nich połazić i pogadać z obecnymi strażakami. Kiedy wspomniałam, że są grupą zawodową, której Polacy najbardziej ufają, powiedzieli: nic dziwnego. Bo my pojedziemy wszędzie.
Ale widać było, że było im miło.
Chyba najbardziej ich cieszyło żywe zainteresowanie dzieciaków sprzętem i wozami, oglądanie wszystkiego i niekończące się pytania.
A moi znajomi ze wsi, wszyscy młodzi, są w ochotniczej Straży Pożarnej. I to jest zaszczyt dla nich.
Mam nadzieję, że tak pozostanie.
Komuś trzeba ufać.