Grześ

Grześ

tecumseh

ciekawy bilans, ale o co chodzi z tym rozpieszczeniem?
Bo nie za bardzo rozumiem.

pzdr

Grześ to proste…
Tu sprawy mają (przynajmniej miały się inaczej) Nigdy nie musiałem pracodawcy mówiąc brzydko lizać po dupie. Jeśli coś mi się nie podoba mówie wprost co i jak i szefostwo to docenia! Jeśli merytorycznie podejdziesz do sprawy to nikt ci nie powie żeby spadać jak się nie podoba. Wręcz przeciwnie. Powiedzą ci co, jak dlaczego. Ustosunkują się, pokarzą swój punkt widzenia. Tu pracownik jest podmiotem takim samym jak pracodawca.
Poza tym dużo rzeczy się należy i nikt tego nie kwestionuje. Np. w urzędzie pracy nikt nie patrzy na Ciebie jak na zło konieczne, kogos kto przychodzi po jałomużnę...
Nadgodziny, opieka zdrowotna, niskie podatki przykłady można mnożyć.
Boje się że jak wrócę trudno mi będzie położyć uszy po sobie i przytakiwać puki łeb mi nie odpadnie.
Chcecie więcej? Zapraszam na www.podgrusza.yoyo.pl


Rachunek Sumienia 1 By: Stan21 (5 komentarzy) 19 marzec, 2009 - 08:40