czy ten artykuł i podobne w wymowie są na UKrainie, czy tam jest debata itd?
Bo z tego co piszesz zazwyczaj, to nie bałdzo.
I debata w POlsce, a nawet w “GW” niewiele zmieni i niewiele da, jesli Ukraińcy sami nie dojdą do wniosków podobnych.
I to nie pisząc teksty w polskich gazetach.
Bo raczej wtedy tylko większa będzie niechęć ich do nas.
Coś jak w Polsce się podnosi krzyk, gdy ktoś z pOlski negatywnie wypowie się za granicą np. na temat antysemityzmu w Polsce.
Dlatego szczerze mówiąc nie wiem, czy jest powód do radości duży.
No ale ważniejsze tak jak piszesz
czy ten artykuł i podobne w wymowie są na UKrainie, czy tam jest debata itd?
Bo z tego co piszesz zazwyczaj, to nie bałdzo.
I debata w POlsce, a nawet w “GW” niewiele zmieni i niewiele da, jesli Ukraińcy sami nie dojdą do wniosków podobnych.
I to nie pisząc teksty w polskich gazetach.
Bo raczej wtedy tylko większa będzie niechęć ich do nas.
Coś jak w Polsce się podnosi krzyk, gdy ktoś z pOlski negatywnie wypowie się za granicą np. na temat antysemityzmu w Polsce.
Dlatego szczerze mówiąc nie wiem, czy jest powód do radości duży.
pzdr
grześ -- 29.03.2009 - 22:34