To co opisałaś, to pewnie jeden z rodzajów wynaturzeń, do których dochodzi gdy dane miejsce staje się jakimś autonomicznym netowym potworem (w tym sensie, że admini niemal zupełnie nie panują nad tym co się dzieje) i to jest raczej nieuchronne przy takiej dużej skali.
To jest właśnie syndrom Wieży Babel, o którym wspominałem. W takich miejscach dużo się dzieje, choć większość z tego nie nadaje się nawet do czytania.
Natomiast myślę też, że trzeba odróżniać gospodarską troskę od cenzury. Pisałem o tym już wielokrotnie, więc tylko tu wspomnę, że jeśli w jakimś miejscu netowym sprawy nie stoją na głowie, tylko normalnie, zgodnie z prawami grawitacji, to są potrzebni admini i regulaminy – jako sposoby ochrony społeczności przed wszelkiego kalibru wandalizmem, o który w anonimowej sieci bardzo łatwo – i w żaden sposób nie ogranicza to swobody wypowiedzi i wolności samych uczestników. Choć właściwie zrozumienie tego wymaga osobistego doświadczenia w obu rolach: i uczestnika i gospodarza.
@defendo
To co opisałaś, to pewnie jeden z rodzajów wynaturzeń, do których dochodzi gdy dane miejsce staje się jakimś autonomicznym netowym potworem (w tym sensie, że admini niemal zupełnie nie panują nad tym co się dzieje) i to jest raczej nieuchronne przy takiej dużej skali.
To jest właśnie syndrom Wieży Babel, o którym wspominałem. W takich miejscach dużo się dzieje, choć większość z tego nie nadaje się nawet do czytania.
Natomiast myślę też, że trzeba odróżniać gospodarską troskę od cenzury. Pisałem o tym już wielokrotnie, więc tylko tu wspomnę, że jeśli w jakimś miejscu netowym sprawy nie stoją na głowie, tylko normalnie, zgodnie z prawami grawitacji, to są potrzebni admini i regulaminy – jako sposoby ochrony społeczności przed wszelkiego kalibru wandalizmem, o który w anonimowej sieci bardzo łatwo – i w żaden sposób nie ogranicza to swobody wypowiedzi i wolności samych uczestników. Choć właściwie zrozumienie tego wymaga osobistego doświadczenia w obu rolach: i uczestnika i gospodarza.
Pozdrawiam.
s e r g i u s z -- 02.05.2009 - 16:34