dzięki za linka, przeczytałem, ale to mnie w ogóle nie przekonuje. Co to za argument, że musi być idiotyczna metoda oceniania żeby oceny zobiektywizować? Pieprzę takie obiektywizowanie. Albo oceniających posłać do szkoły albo niech się nie biorą do tego wcale. I na deser pociecha, że matura to dziś już tylko jeden z wielu egzaminów, że to żadna matura w sumie itd. Pięknie, to może w ogóle do kosza z maturą albo co najmniej ze słowem “matura”? Paranoja. Leczenie dżumy cholerą.
grześ
dzięki za linka, przeczytałem, ale to mnie w ogóle nie przekonuje. Co to za argument, że musi być idiotyczna metoda oceniania żeby oceny zobiektywizować? Pieprzę takie obiektywizowanie. Albo oceniających posłać do szkoły albo niech się nie biorą do tego wcale. I na deser pociecha, że matura to dziś już tylko jeden z wielu egzaminów, że to żadna matura w sumie itd. Pięknie, to może w ogóle do kosza z maturą albo co najmniej ze słowem “matura”? Paranoja. Leczenie dżumy cholerą.
MegaBit (gość) -- 05.05.2009 - 22:00