to są właśnie ci wyborcy, ci sami o których głosy politycy zabiegają za pomocą ulotek w skrzynce na listy, plakaty przy ulicach itd. To, że wielu z nich nie tylko czyta ale i pisze (a raczej duka za pomocą klawiatury) niczego nie zmienia, takie pisanie się nie liczy i nie jest to grupa w jakikolwiek sposób kłopotliwa dla polityków, przeciwnie, to jest właśnie ich target, do którego trzeba gadać nie słowem pisanym, bo z czytaniem same kłopoty, ale obrazkami, filmikami na youtube itd.
właśnie o typowym targecie napisałeś
to są właśnie ci wyborcy, ci sami o których głosy politycy zabiegają za pomocą ulotek w skrzynce na listy, plakaty przy ulicach itd. To, że wielu z nich nie tylko czyta ale i pisze (a raczej duka za pomocą klawiatury) niczego nie zmienia, takie pisanie się nie liczy i nie jest to grupa w jakikolwiek sposób kłopotliwa dla polityków, przeciwnie, to jest właśnie ich target, do którego trzeba gadać nie słowem pisanym, bo z czytaniem same kłopoty, ale obrazkami, filmikami na youtube itd.
s e r g i u s z -- 12.05.2009 - 21:31