a w sumie do mnie chyba to było?Więc ci odpowiem tu też.
Śmieszyć może Kataryna i jej przywiązanie do anonimowości, ale właściwie co masz przeciwko?
ja też jestem anonimowy i zamierzam taki pozostać, choć zarówno kilka osób z reala wie o moim blogu jak i w necie jakby się komuś chciało to podstawie różnych informacji, które sam umieszczałem, będzie wiedział o mnie wszystko:)
Jeśli się je zbierze do kupy.
Tyle że ja nikim istotnym nie jestem i misji nie mam, ale rozumiem, że np. może Kataryna chce być anonimowa, bo załóżmy obraca się w środowisku, gdzie jej poglądy są np. w mniejszości, może takie zaangażowanie polityczne jej byłoby np. niemile widziane w pracy.
Może ma setki innych powodów, nie wiem, nie chce by jej rodzina wiedziała, że pisze bloga, cokolwiek:)
ja to szanuję i nie widzę powodu, by się tego czepiać.
Ty piszesz że to sztandarem czyni i że to tchórzostwo, a ja się zapytam, ale dlaczego Kataryna ma cokolwiek ujawniać?
Napisała kilka zdań o panu Czumie na podstawie notek z gazet, pan Czuma jeśli chce niech ją poda do sądu, sąd ustali kim ona jest albo i nie itd
Nie moja sprawa.
Dla mnie się liczą teksty, znaczy jak ktoś napisze coś chamskiego/głupiego/beznadziejnego, to nie ma dla mnie znaczenia czy to zrobił anonimowo czy pod nazwiskiem.
ja np. choć pisze anonimowo to moje teksty w necie, jako że wiem,że to są wypowiedzi, które poznać może wiele różnych osób, są o wiele bardziej cenzuralne i delikatne niż moje głupawe teksty z reala w różnych sytuacjach:)
Więc nie jest tak, że anonimowość pociąga za sobą chamstwo/samowolę itd
Taki Paliwoda pisał pod nazwiskiem, Marian Zmyślony czy popisowiec są anonimowymi nickami.
Jednak kto ma większa klasę? Z kim byś się piwa wolał napić:)?
Bo ja z panami anonimami.
Dla mnie anonimowość nie jest ani żadnym fetyszem (jak dla niektórych) ani przekleństwem czy złem czy powodem do wstydu, jest po prostu internetowym zwyczajem, którego się trzymam.
I nie chodzi że się czegoś boję czy ukrywam, ale po prostu nigdy nie wpadłem na pomysł pisać pod nazwiskiem.
I nie zamierzam tego od nikogo wymagać.
Jacku, ty napisałes tu też,
a w sumie do mnie chyba to było?Więc ci odpowiem tu też.
Śmieszyć może Kataryna i jej przywiązanie do anonimowości, ale właściwie co masz przeciwko?
ja też jestem anonimowy i zamierzam taki pozostać, choć zarówno kilka osób z reala wie o moim blogu jak i w necie jakby się komuś chciało to podstawie różnych informacji, które sam umieszczałem, będzie wiedział o mnie wszystko:)
Jeśli się je zbierze do kupy.
Tyle że ja nikim istotnym nie jestem i misji nie mam, ale rozumiem, że np. może Kataryna chce być anonimowa, bo załóżmy obraca się w środowisku, gdzie jej poglądy są np. w mniejszości, może takie zaangażowanie polityczne jej byłoby np. niemile widziane w pracy.
Może ma setki innych powodów, nie wiem, nie chce by jej rodzina wiedziała, że pisze bloga, cokolwiek:)
ja to szanuję i nie widzę powodu, by się tego czepiać.
Ty piszesz że to sztandarem czyni i że to tchórzostwo, a ja się zapytam, ale dlaczego Kataryna ma cokolwiek ujawniać?
Napisała kilka zdań o panu Czumie na podstawie notek z gazet, pan Czuma jeśli chce niech ją poda do sądu, sąd ustali kim ona jest albo i nie itd
Nie moja sprawa.
Dla mnie się liczą teksty, znaczy jak ktoś napisze coś chamskiego/głupiego/beznadziejnego, to nie ma dla mnie znaczenia czy to zrobił anonimowo czy pod nazwiskiem.
ja np. choć pisze anonimowo to moje teksty w necie, jako że wiem,że to są wypowiedzi, które poznać może wiele różnych osób, są o wiele bardziej cenzuralne i delikatne niż moje głupawe teksty z reala w różnych sytuacjach:)
Więc nie jest tak, że anonimowość pociąga za sobą chamstwo/samowolę itd
Taki Paliwoda pisał pod nazwiskiem, Marian Zmyślony czy popisowiec są anonimowymi nickami.
Jednak kto ma większa klasę? Z kim byś się piwa wolał napić:)?
Bo ja z panami anonimami.
Dla mnie anonimowość nie jest ani żadnym fetyszem (jak dla niektórych) ani przekleństwem czy złem czy powodem do wstydu, jest po prostu internetowym zwyczajem, którego się trzymam.
I nie chodzi że się czegoś boję czy ukrywam, ale po prostu nigdy nie wpadłem na pomysł pisać pod nazwiskiem.
grześ (gość) -- 16.05.2009 - 20:57I nie zamierzam tego od nikogo wymagać.