zresztą “Dziennik” też, co nie znaczy, że wnie można się czepiac sposobu blogowania Kataryny i tej całej otoczki ze swoją anonimością, która i sama czyniła.
Chocby pamiętam jej wpisy, gdy sobie żartowała, że była na imprezie salonowej którejś i wszyscy się podniecali, kim ona jest.
W sumie może to ta otoczka nie za jej sprawą jest, ale właśnie tej egzaltacji wokół postaci Kataryny nie rozumiem.
I “Dziennik” jako powazna gazeta się wpisał w ten trynd dziwny.
A do tekstu Michalskiego przyczepić się można jeszcze z innego punktu widzenia i zrobie to po południu lub wieczorem:)
Fakt, Michalski się osmiesza,
zresztą “Dziennik” też, co nie znaczy, że wnie można się czepiac sposobu blogowania Kataryny i tej całej otoczki ze swoją anonimością, która i sama czyniła.
Chocby pamiętam jej wpisy, gdy sobie żartowała, że była na imprezie salonowej którejś i wszyscy się podniecali, kim ona jest.
W sumie może to ta otoczka nie za jej sprawą jest, ale właśnie tej egzaltacji wokół postaci Kataryny nie rozumiem.
I “Dziennik” jako powazna gazeta się wpisał w ten trynd dziwny.
A do tekstu Michalskiego przyczepić się można jeszcze z innego punktu widzenia i zrobie to po południu lub wieczorem:)
Znaczy tekst napiszę o tej sprawie.
pzdr
grześ -- 22.05.2009 - 09:53