Nie podejmuję się dyskusji o Joannie d’Arc. Po pierwsze za słabo znam historię Francji i Anglii z okresu wojny stuletniej. Po drugie mentalność średniowieczna była tak odległa od naszej dzisiejszej jak mentalność Indian i białych. Zupełnie różne światy, więc nasz system pojęciowy nie nadaje się do analizy ówczesnych warunków. Coś takiego jak świadomość narodowa nie istniało przecież aż do wieku XIX. Zatem mówienie o patriotyzmie w odniesieniu do tamtych czasów jest pomyłką (To tylko przykład trudności analizy zjawiska.).
Z innej beczki. Co Pani powie na stwierdzenie, że najlepszą obroną jest atak? Francuzi przygotowywali się do obrony przed drugą wojną światową i ponieśli klęskę szybciej, w 1940. roku, niż mniej liczna armia polska we wrześniu 1939. roku.
Te sprawy są proste, gdy siedzimy w domku i nic nam nie zagraża. Jak jest sytuacja zagrożenia, to nie ma prostych wyborów. Zawsze może okazać się, że popełniliśmy błąd. Takie ryzyko niesie ze sobą życie.
Pani Magio!
Nie podejmuję się dyskusji o Joannie d’Arc. Po pierwsze za słabo znam historię Francji i Anglii z okresu wojny stuletniej. Po drugie mentalność średniowieczna była tak odległa od naszej dzisiejszej jak mentalność Indian i białych. Zupełnie różne światy, więc nasz system pojęciowy nie nadaje się do analizy ówczesnych warunków. Coś takiego jak świadomość narodowa nie istniało przecież aż do wieku XIX. Zatem mówienie o patriotyzmie w odniesieniu do tamtych czasów jest pomyłką (To tylko przykład trudności analizy zjawiska.).
Z innej beczki. Co Pani powie na stwierdzenie, że najlepszą obroną jest atak? Francuzi przygotowywali się do obrony przed drugą wojną światową i ponieśli klęskę szybciej, w 1940. roku, niż mniej liczna armia polska we wrześniu 1939. roku.
Te sprawy są proste, gdy siedzimy w domku i nic nam nie zagraża. Jak jest sytuacja zagrożenia, to nie ma prostych wyborów. Zawsze może okazać się, że popełniliśmy błąd. Takie ryzyko niesie ze sobą życie.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 21.06.2009 - 19:39