Jak zwykle świetnie napisany tekst.
Jednak tak sobie myślę, że pan Olechowski nie denerwował się wcale pisząc swój list. Nie unosił się emocjami i nie wyrzucał nerwowo kolejnych wersji tegoż listu do kosza.
Takie posunięcia planuje się. Zwykle z dużym wyprzedzeniem i… namysłem. Na zimno.
Jacku
Jak zwykle świetnie napisany tekst.
Jednak tak sobie myślę, że pan Olechowski nie denerwował się wcale pisząc swój list. Nie unosił się emocjami i nie wyrzucał nerwowo kolejnych wersji tegoż listu do kosza.
Takie posunięcia planuje się. Zwykle z dużym wyprzedzeniem i… namysłem. Na zimno.
Pozdr.
Magia -- 02.07.2009 - 23:38