Czwartek zaś od lat , jakos tak się składa, mam strasznie pracowity albo jak nie pracowity, to nudny.
Różnie to bywa, zresztą przez ostatnie pól roku i piatek był pracowity i męczący, ale tym bardziej piątkowe popołudnie/wieczór były fajne.
ja wogóle wieczorem albo nocą to odżywam, w upały szczególnie i nie ma znaczenia jaki to dzień, za to dni wloką się, dłużą i męczą niejednokrotnie.
A co do tego sprzątania, to ja pamietam na studiach sprzątania fazę miałem w niedzielę.
A i sobota ma jedną słabość, z czasów telewizyjnych pamietam, że sobota jest najmniej ciekawym dniem w TV.
W każdej, chyba że uwzględnimy tematyczne kanały, tam jest lepiej.
Hm, niezłe ujęcie,
ale ja tam w sumie do poniedziałku nic nie mam:)
Czwartek zaś od lat , jakos tak się składa, mam strasznie pracowity albo jak nie pracowity, to nudny.
Różnie to bywa, zresztą przez ostatnie pól roku i piatek był pracowity i męczący, ale tym bardziej piątkowe popołudnie/wieczór były fajne.
ja wogóle wieczorem albo nocą to odżywam, w upały szczególnie i nie ma znaczenia jaki to dzień, za to dni wloką się, dłużą i męczą niejednokrotnie.
A co do tego sprzątania, to ja pamietam na studiach sprzątania fazę miałem w niedzielę.
A i sobota ma jedną słabość, z czasów telewizyjnych pamietam, że sobota jest najmniej ciekawym dniem w TV.
W każdej, chyba że uwzględnimy tematyczne kanały, tam jest lepiej.
grześ -- 03.07.2009 - 16:10