To te, które ukazały się przed publikacją na stronach internetowych Ministerstwa Skarbu w dziale “aktualności” oraz te, które w tej sprawie podawały media. Nigdzie nie powołuję się na źródla, aby nie zaśmiecać tekstu, który moim zdaniem jest do czytania, a nie do prowadzenia urzędowych sporów w tej sprawie. Być może, że termin “sprzedać uzdrowisko”, który jednak funkcjonuje w oficjalnej retoryce ministerstwa, nie jest najszczęśliwszy. Faktyczna sprzedaż uzdrowiska dotyczy jego obiektów uzdrowiskowych, a więc sanatoria, obiekty rehabilitacyjne i lecznicze, źródła wód mineralnych, leczniczych wraz z ich infrastrukturą. Ze względu, że te właśnie obiekty stanowią główną wartość uzdrowisk, umownie mówi się o sprzedaży uzdrowiska, jako całości, chociaż np. obiekty prywatne położone na terenie miejscowości noszącej nazwę “Zdrój” nie podlegają temu procesowi, chyba że za zgodą ich właścicieli. Nie mniej wykupienie trzonu obiektów decydujących o nazwie “Zdrój” w jakiś sposób odpowiada też temu pojęciu, bo bez nich nie ma uzdrowiska. Natomiast władztwo nad miejscowością objęte jest prawem polskim, o czym piszę w tekście (“zakład górniczy”), które powinno być przestrzegane niezależnie od tego kto jest właścicielem obiektu. Czy jednak będzie przestrzegane i w jakim stopniu, to się jeszcze okaże. Z moich obserwacji wynika jednak, że polskie prawo na ogół jest nawet bardzo restrykcyjnie egzekwowane w stosunku do podmiotów krajowych i odwrotnie pozostawione całkowitej dowolności inwestorów zagranicznych. Taka jest praktyka i takie są obyczaje.
Ostatnie wiadomości
To te, które ukazały się przed publikacją na stronach internetowych Ministerstwa Skarbu w dziale “aktualności” oraz te, które w tej sprawie podawały media. Nigdzie nie powołuję się na źródla, aby nie zaśmiecać tekstu, który moim zdaniem jest do czytania, a nie do prowadzenia urzędowych sporów w tej sprawie. Być może, że termin “sprzedać uzdrowisko”, który jednak funkcjonuje w oficjalnej retoryce ministerstwa, nie jest najszczęśliwszy. Faktyczna sprzedaż uzdrowiska dotyczy jego obiektów uzdrowiskowych, a więc sanatoria, obiekty rehabilitacyjne i lecznicze, źródła wód mineralnych, leczniczych wraz z ich infrastrukturą. Ze względu, że te właśnie obiekty stanowią główną wartość uzdrowisk, umownie mówi się o sprzedaży uzdrowiska, jako całości, chociaż np. obiekty prywatne położone na terenie miejscowości noszącej nazwę “Zdrój” nie podlegają temu procesowi, chyba że za zgodą ich właścicieli. Nie mniej wykupienie trzonu obiektów decydujących o nazwie “Zdrój” w jakiś sposób odpowiada też temu pojęciu, bo bez nich nie ma uzdrowiska. Natomiast władztwo nad miejscowością objęte jest prawem polskim, o czym piszę w tekście (“zakład górniczy”), które powinno być przestrzegane niezależnie od tego kto jest właścicielem obiektu. Czy jednak będzie przestrzegane i w jakim stopniu, to się jeszcze okaże. Z moich obserwacji wynika jednak, że polskie prawo na ogół jest nawet bardzo restrykcyjnie egzekwowane w stosunku do podmiotów krajowych i odwrotnie pozostawione całkowitej dowolności inwestorów zagranicznych. Taka jest praktyka i takie są obyczaje.
Podróżny -- 05.07.2009 - 09:56