Jacku

Jacku

Mąż stanu trafia się od wielkiego dzwona. Problem mamy chyba z tym, że po 89 żaden nam się nie trafił, a bardzo by się przydał. Pytanie też, czy pękniecie nie jest za głębokie. CZy nie jest już za późno.

Z Donkiem jest jak z demokracją – lichy on, ale chwilowo brak kogoś lepszego. Przyznaję – przejechałem się na nim. Nie spodziewam się już po nim niczego ważnego, liczę tylko że niczego nie spieprzy przed tą swoją upragnioną prezydenturą, a jako prezydent stanie się taką samą pacynką jak Lechu.

Pozdrawiam.


Dlaczego nie mamy strzychwi na rakietach? By: jarecki (16 komentarzy) 20 sierpień, 2009 - 11:47