tak się składa, że najlepsyz kumpel jest policjantemjuz ze 2 lata , jak to wczoraj stwierdził, ludzie, którzy sobie ida np. ulicą widzą żula i myślą, o idzie se jakis tam zul, zabawny najwyżej jest i przechodzą dalej.
Nie widzę tego wszystkiego, z czym styka się policja.
Tak brutalnie stwierdził, że momentami to jest po prostu trzanie sie w gównie ta praca, zajmowanie ciągłe się tym złym
Tym, co my najwyżej raczej w większości widzimy tylko w wiadomościach czy czytamy se w gazetach między jedna kawą a drugą i zapominamy.
Policja jest na to narażona ciągle, wyczerpujące to psychicznie ciągle jest, jest stres z powodów też odpowiedzialności większej niz zwyklaka
Z drugiej strony jest pokusa nadużywania swojej włądzy, choćby nie tak dawno opisywała to “Polityka”:
Z trzeciej strony jest to, że policjanci nie pokazują tych słabości, boją się, boja się np. skorzystać z pomocy psychiatry/psychologa, by nie wyjść na mięczaka, a później psychika siada i cz esto dzieje sie tragedia.
Dwuznaczne to wszystko jest, z A. czasem trudno mi się dogadać w sprawie jego pracy a raczej nasze zdania na temat policji są rozbieżne bo on to troche korporacyjnie postrzega, a ja jako znany pacyfista wrogiem wszelkich formacji mundurowych, co przemocuy uzywają żem:)
Znaczy jest taki zgrzyt, że to świetny gość jest i kumpel i przyjaciuel, be zktórego czasem nie wiem czy bym wytrwał niektóre swe psychiczne jazdy i sytuacje, a wiem, że tam styka się jakby z innym światem, tym brutalniejszym, tym przemocy, tym światem, którego ja znać nie chcę.
I nie chodzi mi tylko o przestępców, ale i mentalność policjantów czasem.
AnnoP,
tak się składa, że najlepsyz kumpel jest policjantemjuz ze 2 lata , jak to wczoraj stwierdził, ludzie, którzy sobie ida np. ulicą widzą żula i myślą, o idzie se jakis tam zul, zabawny najwyżej jest i przechodzą dalej.
Nie widzę tego wszystkiego, z czym styka się policja.
Tak brutalnie stwierdził, że momentami to jest po prostu trzanie sie w gównie ta praca, zajmowanie ciągłe się tym złym
Tym, co my najwyżej raczej w większości widzimy tylko w wiadomościach czy czytamy se w gazetach między jedna kawą a drugą i zapominamy.
Policja jest na to narażona ciągle, wyczerpujące to psychicznie ciągle jest, jest stres z powodów też odpowiedzialności większej niz zwyklaka
Z drugiej strony jest pokusa nadużywania swojej włądzy, choćby nie tak dawno opisywała to “Polityka”:
http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3364366
Z trzeciej strony jest to, że policjanci nie pokazują tych słabości, boją się, boja się np. skorzystać z pomocy psychiatry/psychologa, by nie wyjść na mięczaka, a później psychika siada i cz esto dzieje sie tragedia.
Dwuznaczne to wszystko jest, z A. czasem trudno mi się dogadać w sprawie jego pracy a raczej nasze zdania na temat policji są rozbieżne bo on to troche korporacyjnie postrzega, a ja jako znany pacyfista wrogiem wszelkich formacji mundurowych, co przemocuy uzywają żem:)
Znaczy jest taki zgrzyt, że to świetny gość jest i kumpel i przyjaciuel, be zktórego czasem nie wiem czy bym wytrwał niektóre swe psychiczne jazdy i sytuacje, a wiem, że tam styka się jakby z innym światem, tym brutalniejszym, tym przemocy, tym światem, którego ja znać nie chcę.
I nie chodzi mi tylko o przestępców, ale i mentalność policjantów czasem.
Dziwne to wszystko…
grześ -- 03.10.2009 - 20:08