Zasadniczość nie pasuje do buddyzmu, w pewnym sensie. Gdybym miała jakoś to określić na dziś, to raczej jestem duchową buddystką niż prznależną gdziekolwiek. Stąd wszelkie moje zastrzeżenia.
Dlaczego daje Pan tylko taką alternatywę?
Pozdrowienia już całkiem nocne.
Panie Zbigniewie
Zasadniczość nie pasuje do buddyzmu, w pewnym sensie.
Gdybym miała jakoś to określić na dziś, to raczej jestem duchową buddystką niż prznależną gdziekolwiek. Stąd wszelkie moje zastrzeżenia.
Dlaczego daje Pan tylko taką alternatywę?
Pozdrowienia już całkiem nocne.
Gretchen -- 18.11.2009 - 01:11