Ja z ptaszków odróżniam bociana, łabędzia, wronę (choć mylę z kakwą), gila, jaskółkę i…
i tyle.
Kiedyś Marcel latał po domu z gołym ptakiem (penisem, znaczy się) i za nic nie chciał się ubrać.
Zobaczysz, zaraz jaskółka wpadnie i udzióbie Cię w ptaszka (postraszyłam gnojka niepedagogicznie)
NIe mija 10 minut – do mieszkania wpadła jaskółka, a gówniarz do dziś pamięta :))))
To się nazywa współpraca!!!
Zdjęcia piękne, a Buddzie nawet gorset nie pomoże…
A Ty, Moja Droga, okazałaś się jednak niezwykłą lotnością wybudzonego nagle organizmu…
No i pięknie!
Ja z ptaszków odróżniam bociana, łabędzia, wronę (choć mylę z kakwą), gila, jaskółkę i…
i tyle.
Kiedyś Marcel latał po domu z gołym ptakiem (penisem, znaczy się) i za nic nie chciał się ubrać.
Zobaczysz, zaraz jaskółka wpadnie i udzióbie Cię w ptaszka (postraszyłam gnojka niepedagogicznie)
NIe mija 10 minut – do mieszkania wpadła jaskółka, a gówniarz do dziś pamięta :))))
To się nazywa współpraca!!!
Zdjęcia piękne, a Buddzie nawet gorset nie pomoże…
A Ty, Moja Droga, okazałaś się jednak niezwykłą lotnością wybudzonego nagle organizmu…
Pogratulować!!!
dorcia blee -- 03.01.2010 - 02:15