Powszechna szczęśliwość byłaby teoretycznie możliwa, gdyby ustalić co czyni człowieka szczęśliwym i potem zaaplikować to ludziom. Jeśli komuś się zmienia nie tylko stosunek do źródeł przyjemności, ale to co uznaje za rzeczywistość, to nie sposób stwierdzić co takiego człowieka uszczęśliwia. Zatem zaaplikowanie czegokolwiek sensownego ludziom nie jest możliwe, bo nawet jeśli taki człowiek zezna, że coś go uszczęśliwia, to zanim zostanie zrealizowane jemu się może odwidzieć, a on nawet o tym nie będzie wiedział. Czy teraz jest jaśniejsze dlaczego taki tytuł?
Pani Dorciu!
Powszechna szczęśliwość byłaby teoretycznie możliwa, gdyby ustalić co czyni człowieka szczęśliwym i potem zaaplikować to ludziom. Jeśli komuś się zmienia nie tylko stosunek do źródeł przyjemności, ale to co uznaje za rzeczywistość, to nie sposób stwierdzić co takiego człowieka uszczęśliwia. Zatem zaaplikowanie czegokolwiek sensownego ludziom nie jest możliwe, bo nawet jeśli taki człowiek zezna, że coś go uszczęśliwia, to zanim zostanie zrealizowane jemu się może odwidzieć, a on nawet o tym nie będzie wiedział. Czy teraz jest jaśniejsze dlaczego taki tytuł?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 05.02.2010 - 14:32