Polemicznie. Opisany przypadek mógłby dotyczyć tylko takich najbardziej romantycznych zakochanych, co to płaczą na uroczystościach powstania warszawskiego albo listopadowego, utyskują na partię rządzącą, bo za nic nie mogą zrozumieć jej przekazu, mają idealistyczne wyobrażenia, z poważną miną mówią o zasadach, prawdach, porządkach itd. A my chyba jednak nie mamy do czynienia z takim przypadkiem. Tu jest sprawa z gruntu zdroworozsądkowa, skalkulowana, momentami swoją okrutną racjonalnością i przebiegłością aż cyniczna. Słowem — nowoczesna. Czyż nie?
-->Yassa
Polemicznie. Opisany przypadek mógłby dotyczyć tylko takich najbardziej romantycznych zakochanych, co to płaczą na uroczystościach powstania warszawskiego albo listopadowego, utyskują na partię rządzącą, bo za nic nie mogą zrozumieć jej przekazu, mają idealistyczne wyobrażenia, z poważną miną mówią o zasadach, prawdach, porządkach itd. A my chyba jednak nie mamy do czynienia z takim przypadkiem. Tu jest sprawa z gruntu zdroworozsądkowa, skalkulowana, momentami swoją okrutną racjonalnością i przebiegłością aż cyniczna. Słowem — nowoczesna. Czyż nie?
——————————
referent Bulzacki -- 21.02.2010 - 12:37r e f e r a t | Pátio 35