Panie Zenku, ano fakt,

Panie Zenku, ano fakt,

ja w ogóle mam pecha z tą Wigilią, najpierw wczoraj nieporuzmienie dziwne komunikacyjne, później wypiłem piwo, po którym złapały mnie dreszcze, zaczęła boleć głowa i zaczęło mi być zimno (co oni dają do tych Leżajsków:)), obudziłem się rano (znaczy koło 10) z bolącą głową, dziwnym uczuciem w gardle i bolącymi mieśniami wszystkimi.

Chyba stan przedgrypowy lub okołogrypowy, więc spędzam Wigilijny dzień na razie w większości pod kocem, jeszcze w mieszkaniu kibel się zatkał i trza było hydraulika wzywać, nieszczęścia chodzą parami:), no.

A teraz słucham cudownie “optymistycznego” “Taty Kazika” i nie mam sił na nic…

Eh, życie kocham cię życie…


Wszystkiego Dobrego By: tecumseh (14 komentarzy) 23 grudzień, 2011 - 19:20