jak to maszyna świeżo uruchomiona – dodała coś, o czym tylko wspomniałem, porównując do łusek karpia…
Karp był ohydny – mimo dwugodzinnego czyszczenia jechał mułem i cały był galaretowaty po usmażeniu, któremu się właściwie nie poddał. Być może był to ostatni karp na naszym rodzinnym wigilijnym stole. W przyszłym roku będą to pstrągi!!!
Maszyna pośpieszna
jak to maszyna świeżo uruchomiona – dodała coś, o czym tylko wspomniałem, porównując do łusek karpia…
Karp był ohydny – mimo dwugodzinnego czyszczenia jechał mułem i cały był galaretowaty po usmażeniu, któremu się właściwie nie poddał. Być może był to ostatni karp na naszym rodzinnym wigilijnym stole. W przyszłym roku będą to pstrągi!!!
jotesz -- 27.12.2011 - 14:36