Że niby ja? Bez żartów. Bajka to jedna z najtrudniejszych form literackich. Dla bardzo wymagającego czytelnika. Nie odważyłbym się nawet wtedy, gdyby ego skoczyło mi do poziomu samopoczucia Radka Sikorskiego (to nasz minister spraw zagranicznych). A tu jest w dodatku orka na ugorze. Akcja szczątkowa, postaci jak cepy, całość “wisi” na końcowym zdaniu, które jest swego rodzaju puentą, ale co to w gruncie rzeczy za puenta. Nie, to robota nie dla mnie, za mało szans na powodzenie. Wolę więc sobie poszydzić, bo to wychodzi mi najlepiej. I w sumie nie zabiera aż tak dużo czasu. Do pracy twórczej jednak nie zniechęcam, choć bajka mi, prawda, nie podeszła. I bez znaczenia jest, że sam nie piszę lepiej. To naprawdę bez znaczenia dla sprawy.
-->Mida
Że niby ja? Bez żartów. Bajka to jedna z najtrudniejszych form literackich. Dla bardzo wymagającego czytelnika. Nie odważyłbym się nawet wtedy, gdyby ego skoczyło mi do poziomu samopoczucia Radka Sikorskiego (to nasz minister spraw zagranicznych). A tu jest w dodatku orka na ugorze. Akcja szczątkowa, postaci jak cepy, całość “wisi” na końcowym zdaniu, które jest swego rodzaju puentą, ale co to w gruncie rzeczy za puenta. Nie, to robota nie dla mnie, za mało szans na powodzenie. Wolę więc sobie poszydzić, bo to wychodzi mi najlepiej. I w sumie nie zabiera aż tak dużo czasu. Do pracy twórczej jednak nie zniechęcam, choć bajka mi, prawda, nie podeszła. I bez znaczenia jest, że sam nie piszę lepiej. To naprawdę bez znaczenia dla sprawy.
referent
referent -- 30.12.2011 - 07:44