że “housewife” brzmi lepiej, no bo porównajmy “zdesperowane gospodynie domowe” a “desperate housewives”, że do mojego ulubionego serialu nawiążę.
Polski niestety nie ma (szczególnie to się odczuwa, gdy zna się niemiecki) takiej zdolności określania czynności/osoby/rzeczy jednym (nawet złożonym z kilku słowem), u nas czasem trza użyć rzeczownika z przymiotnikiem lub konstrukcji rzeczownika z przyimkiem itd
Np. niemiecki “Treffpunkt”, miejsce/punkt spotkań po naszemu.
Choć czasem niemiecki bywa dłuższy znacznie” Studentenwohnheim” kontra “akademik”.
Tyle że już “dom studencki” też długi i mało zgrabny jest.
P.S. Jest z jednej strony śliczne, z drugiej brzydkie słowo polskie “garkotłuki”.
Ja się zgodzę z NJN,
że “housewife” brzmi lepiej, no bo porównajmy “zdesperowane gospodynie domowe” a “desperate housewives”, że do mojego ulubionego serialu nawiążę.
Polski niestety nie ma (szczególnie to się odczuwa, gdy zna się niemiecki) takiej zdolności określania czynności/osoby/rzeczy jednym (nawet złożonym z kilku słowem), u nas czasem trza użyć rzeczownika z przymiotnikiem lub konstrukcji rzeczownika z przyimkiem itd
Np. niemiecki “Treffpunkt”, miejsce/punkt spotkań po naszemu.
Choć czasem niemiecki bywa dłuższy znacznie” Studentenwohnheim” kontra “akademik”.
Tyle że już “dom studencki” też długi i mało zgrabny jest.
P.S. Jest z jednej strony śliczne, z drugiej brzydkie słowo polskie “garkotłuki”.
grześ -- 04.02.2012 - 15:14