Obiecuję Pani blog i komentarze omijać uważając, że to powinno zamknąć sprawę i zapewnić Pani spokój zakłócony moimi pojawieniami się.
A wszystko przez to, że nie dotrzymał Pan danego mi słowa równiutko 2 lata temu.
Nie zrozumiałam, pewnie jest za późno dla mnie.
Dlatego zezwalam Panu zrobić doktorat na psychologicznej analizie mojego przypadku.
Niech Pan pisze co chce, jak chce i gdzie chce.
Ja więcej nie dam się sprowokować, obiecuję.
I słowa dotrzymam, bo jedyny sposób, aby Pan się nie przyczepił, to kompletna ignorancja Pańskich komentarzy i notek.
Niech Pan już da mi spokój i pozwoli żyć tak jak potrafię.
PS: dziś też są moje imieniny.
Wszystko dlatego, że nie ma ciągłości tekstowiska, a ja nie pamiętam, jak układały mi się stosunki z wszystkimi na tekstowisku. Teraz już będę starał się pamiętać, że nie życzy Pani sobie mojego kontaktu, więc by wymienić zdania czy uprzejmości będzie się Pani musiała pofatygować do mnie lub spotkać się u kogoś innego. Natomiast nie obiecuję, że za dwa lata będę pamiętał ten komentarz. To na prawdę nie jest sprawa od której zależy moje życie ani mój spokojny sen. Staram się innym nie wchodzić w drogę, ale nie jestem w tym dobry i kłopoty co i rusz mi się przytrafiają.
Wiem, że trudno Pani w to uwierzyć, jednak ja Pani dobrze życzę i to nie tylko z okazji imienin. Ja dobrze życzę nawet tym, którzy mnie nie lubią. :)
Pani Doroto!
Obiecuję Pani blog i komentarze omijać uważając, że to powinno zamknąć sprawę i zapewnić Pani spokój zakłócony moimi pojawieniami się.
A wszystko przez to, że nie dotrzymał Pan danego mi słowa równiutko 2 lata temu.
Nie zrozumiałam, pewnie jest za późno dla mnie.
Dlatego zezwalam Panu zrobić doktorat na psychologicznej analizie mojego przypadku.
Niech Pan pisze co chce, jak chce i gdzie chce.
Ja więcej nie dam się sprowokować, obiecuję.
I słowa dotrzymam, bo jedyny sposób, aby Pan się nie przyczepił, to kompletna ignorancja Pańskich komentarzy i notek.
Niech Pan już da mi spokój i pozwoli żyć tak jak potrafię.
PS: dziś też są moje imieniny.
Wszystko dlatego, że nie ma ciągłości tekstowiska, a ja nie pamiętam, jak układały mi się stosunki z wszystkimi na tekstowisku. Teraz już będę starał się pamiętać, że nie życzy Pani sobie mojego kontaktu, więc by wymienić zdania czy uprzejmości będzie się Pani musiała pofatygować do mnie lub spotkać się u kogoś innego. Natomiast nie obiecuję, że za dwa lata będę pamiętał ten komentarz. To na prawdę nie jest sprawa od której zależy moje życie ani mój spokojny sen. Staram się innym nie wchodzić w drogę, ale nie jestem w tym dobry i kłopoty co i rusz mi się przytrafiają.
Wiem, że trudno Pani w to uwierzyć, jednak ja Pani dobrze życzę i to nie tylko z okazji imienin. Ja dobrze życzę nawet tym, którzy mnie nie lubią. :)
Jerzy Maciejowski -- 06.02.2012 - 20:21