Przejrzałem artykuł do którego Pan odsyła. Rozważania, dotyczące litery „v” i pochodnych „u”, „w” świadczą o kompletnej nieznajomości rzeczy. Nie jestem pewny, kiedy w angielskim pojawia się „w” i czy prawdą jest, że pierwszym użyciem tej litery jest nazwa Wrocław (czy raczej Wratislavia), niemniej w łacinie angielskiej „v” nie występuje. Oni zamienili łacińskie „v” odpowiadające dźwiękom u i w, na „u” i czytają po swojemu. Stąd łacińskie akwa (pisane aqva) po angielsku pisze się aqua i czyta się akła. Co ciekawsze, twórcom słownika polskiego dla liska wydaje się, że brytyjski zapis jest poprawny po polsku. :)
W wiekach średnich praktycznie nie występowało pismo drukowane (poza nagrobkami i rycinami), więc brytyjskie „podwójne u” mogło rzeczywiście pochodzić od „u” a dopiero w czasie rewolucji Gutenberga zostać utożsamione z kontynentalnym „w”.
Panie Gadający Grzybie!
Przejrzałem artykuł do którego Pan odsyła. Rozważania, dotyczące litery „v” i pochodnych „u”, „w” świadczą o kompletnej nieznajomości rzeczy. Nie jestem pewny, kiedy w angielskim pojawia się „w” i czy prawdą jest, że pierwszym użyciem tej litery jest nazwa Wrocław (czy raczej Wratislavia), niemniej w łacinie angielskiej „v” nie występuje. Oni zamienili łacińskie „v” odpowiadające dźwiękom u i w, na „u” i czytają po swojemu. Stąd łacińskie akwa (pisane aqva) po angielsku pisze się aqua i czyta się akła. Co ciekawsze, twórcom słownika polskiego dla liska wydaje się, że brytyjski zapis jest poprawny po polsku. :)
W wiekach średnich praktycznie nie występowało pismo drukowane (poza nagrobkami i rycinami), więc brytyjskie „podwójne u” mogło rzeczywiście pochodzić od „u” a dopiero w czasie rewolucji Gutenberga zostać utożsamione z kontynentalnym „w”.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 10.07.2012 - 21:07