Pan rozumuje jak normalny człowiek. Niestety, naszych Nadzorców trudno jest zaliczyć do tej kategorii Homo sapiens sapiens. To jakby osobny podgatunek, składający się w większości z psychopatów i ich autorytarnych wyznawców. Podgatunek pozbawiony uczuć wyższych (w tym empatii), nie posiadający tego, co nazywamy sumieniem oraz uważający się za “klasę wybraną” do zarządzania “podludźmi”, czyli nami, maluczkimi, którzy rzekomo nie potrafimy zadbać sami o siebie.
Ta totalna paranoja zaczęła się (lekko licząc) od psychopaty Malthusa i jego wizji depopulacji. Powstające w krajach najwyżej “ucywilizowanych”, niczym grzyby po deszczu, towarzystwa eugeniczne były praktycznym wcielaniem tych idei w czyn. Jako, że po wojnach światowych miały kiepski PR, przeistoczyły się w towarzystwa planowania rodziny.
Kamieniem milowym było powstanie bandy pt. “Klub Rzymski” i opublikowanie ich pierwszego raportu pt. “Granice wzrostu”, który nie był niczym innym, jak twórczym rozwinięciem “statycznej teorii zasobów” Malthusa. W nim też, jako najważniejszy czynnik równania, postawiono na depopulację. Z pewną dozą nieśmiałości przypomnę, że to w tym raporcie pojawiły się liczbowe propozycje zmniejszenia populacji, w tym populacji Polski do 16 milionów.
W kilka lat potem (w 1977) pojawiła się prawie 1000-stronicowa cegła napisana przez innych “normalnych inaczej” – J.P. Holdrena oraz małżeństwo Ehrlichów, pt. “Ecoscience: Population, Resources, Environment”, której głównym tematem jest również depopulacja i metody jej przeprowadzenia. Metody ohydne, jako żywo przypominające te nazistowskie, w tym: przymusowe aborcje, obowiązkowe sterylizacje, ścisłą kontrolę środków produkcji żywności, przymusowe szczepienia, itd. Jako ciekawostkę przyrodniczą, zapodam, że J.P.Holdren jest szefem doradców naukowych obecnego prezydenta US. Jednakże udzielał się politycznie już wcześniej.
W 1977 nie wiedziano jeszcze o innym antyludzkim paszkwilu, który powstał w 1974 i jest znany pod nazwą “Raportu Kissingera” (oficjalna nazwa “NSSM 200”). Te wypociny “normalnych inaczej” były przez długi czas utajnione, bowiem – oprócz pełnej zgodności z pomysłami Holdrena & Co. – zawierały kompletne plany globalnej redukcji populacji w zależności od regionu świata. Mówiąc wprost i dosadnie – to był plan globalnego ludobójstwa poprzez wyniszczenie ekonomiczne, żywnościowe, zdrowotne.
Od tamtej pory nic się nie zmieniło. Chore idee Malthusa wdrażane są z żelazną konsekwencją. W 40-tą rocznicę wydania “Granic wzrostu”, w maju 2012, Klub Rzymski zorganizował konferencję “naukową”. Od słuchania psychopatycznego bełkotu tych “leśnych dziadków” włos jeży się na głowie. Oni wprost nawołują do likwidacji państw narodowych i utworzenia globalnej dyktatury do “kontroli” populacji celem “ratowania” planety..
Dlatego takie “przejęzyczenia”, pseudonaukowa nowomowa i polityczna “doublespeak” bez względu na afiliacje partyjne, są trudne do odczytania dla normalnych (uczciwych i pełnych empatii) ludzi, nie posiadających wystarczającej wiedzy.
Ostatnia uwaga nie odnosi się do Pana. Dwa końcowe zdania z Pańskiego komentarza są na to dowodem.
Panie Jerzy
Pan rozumuje jak normalny człowiek. Niestety, naszych Nadzorców trudno jest zaliczyć do tej kategorii Homo sapiens sapiens. To jakby osobny podgatunek, składający się w większości z psychopatów i ich autorytarnych wyznawców. Podgatunek pozbawiony uczuć wyższych (w tym empatii), nie posiadający tego, co nazywamy sumieniem oraz uważający się za “klasę wybraną” do zarządzania “podludźmi”, czyli nami, maluczkimi, którzy rzekomo nie potrafimy zadbać sami o siebie.
Ta totalna paranoja zaczęła się (lekko licząc) od psychopaty Malthusa i jego wizji depopulacji. Powstające w krajach najwyżej “ucywilizowanych”, niczym grzyby po deszczu, towarzystwa eugeniczne były praktycznym wcielaniem tych idei w czyn. Jako, że po wojnach światowych miały kiepski PR, przeistoczyły się w towarzystwa planowania rodziny.
Kamieniem milowym było powstanie bandy pt. “Klub Rzymski” i opublikowanie ich pierwszego raportu pt. “Granice wzrostu”, który nie był niczym innym, jak twórczym rozwinięciem “statycznej teorii zasobów” Malthusa. W nim też, jako najważniejszy czynnik równania, postawiono na depopulację. Z pewną dozą nieśmiałości przypomnę, że to w tym raporcie pojawiły się liczbowe propozycje zmniejszenia populacji, w tym populacji Polski do 16 milionów.
W kilka lat potem (w 1977) pojawiła się prawie 1000-stronicowa cegła napisana przez innych “normalnych inaczej” – J.P. Holdrena oraz małżeństwo Ehrlichów, pt. “Ecoscience: Population, Resources, Environment”, której głównym tematem jest również depopulacja i metody jej przeprowadzenia. Metody ohydne, jako żywo przypominające te nazistowskie, w tym: przymusowe aborcje, obowiązkowe sterylizacje, ścisłą kontrolę środków produkcji żywności, przymusowe szczepienia, itd. Jako ciekawostkę przyrodniczą, zapodam, że J.P.Holdren jest szefem doradców naukowych obecnego prezydenta US. Jednakże udzielał się politycznie już wcześniej.
W 1977 nie wiedziano jeszcze o innym antyludzkim paszkwilu, który powstał w 1974 i jest znany pod nazwą “Raportu Kissingera” (oficjalna nazwa “NSSM 200”). Te wypociny “normalnych inaczej” były przez długi czas utajnione, bowiem – oprócz pełnej zgodności z pomysłami Holdrena & Co. – zawierały kompletne plany globalnej redukcji populacji w zależności od regionu świata. Mówiąc wprost i dosadnie – to był plan globalnego ludobójstwa poprzez wyniszczenie ekonomiczne, żywnościowe, zdrowotne.
Od tamtej pory nic się nie zmieniło. Chore idee Malthusa wdrażane są z żelazną konsekwencją. W 40-tą rocznicę wydania “Granic wzrostu”, w maju 2012, Klub Rzymski zorganizował konferencję “naukową”. Od słuchania psychopatycznego bełkotu tych “leśnych dziadków” włos jeży się na głowie. Oni wprost nawołują do likwidacji państw narodowych i utworzenia globalnej dyktatury do “kontroli” populacji celem “ratowania” planety..
Dlatego takie “przejęzyczenia”, pseudonaukowa nowomowa i polityczna “doublespeak” bez względu na afiliacje partyjne, są trudne do odczytania dla normalnych (uczciwych i pełnych empatii) ludzi, nie posiadających wystarczającej wiedzy.
Ostatnia uwaga nie odnosi się do Pana. Dwa końcowe zdania z Pańskiego komentarza są na to dowodem.
Pozdrawiam.
Magia -- 22.07.2012 - 09:01