Natomiast kryzys jest wpisany w regóły gry w świecie anglosaskim. Gdy jest koniunktura, banki ją podgrzewają, co prowadzi do przegrzania i krachu. Gdy jest dekoniunktura, banki ją schładzają, co prowadzi do zapaści. Nie trzeba do tego być narkomanem. Wystarczy postępować zgodnie z procedurami, a nie ze zdrowym rozsądkiem. :)
Panie Gadający Grzybie!
Co do Jana Wincenta nie będę się wypowiadał.
Natomiast kryzys jest wpisany w regóły gry w świecie anglosaskim. Gdy jest koniunktura, banki ją podgrzewają, co prowadzi do przegrzania i krachu. Gdy jest dekoniunktura, banki ją schładzają, co prowadzi do zapaści. Nie trzeba do tego być narkomanem. Wystarczy postępować zgodnie z procedurami, a nie ze zdrowym rozsądkiem. :)
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 24.05.2013 - 03:09