Nie mam pojęcia na ile świadomie Rusini odwołują się do Stefana Bandery i jego idei, a na ile jest on symbolem oporu przeciwko Rosji. Przecież zarzuty o faszyzm pod adresem prawicowców są równie sensowne, jako podejrzewanie zakonników o współżycie pozamałżeńskie…
Odnośnie starszeństwa w relacjach pomiędzy Kijowem a Moskwą, to nieporozumieniem jest traktowanie tej ostatniej jako starszej siostry. To Kijów jest stolicą całej Rusi, zaś Moskwa jest tylko stolicą Rosji, która jest częścią Rusi. Fakt, że Moskwa się wyemancypowała i jest przerośnięta niczego nie zmienia.
Odnośnie meritum, to w obecnej sytuacji i przy obecnym stanie naszych „elit” politycznych, to rzeczywiście najlepiej iść na długi konflikt pomiędzy Kijowem i Moskwą. Gdy było gorąco na Majdanie, można było myśleć o innych scenariuszach.
Panie Piotrze!
Nie mam pojęcia na ile świadomie Rusini odwołują się do Stefana Bandery i jego idei, a na ile jest on symbolem oporu przeciwko Rosji. Przecież zarzuty o faszyzm pod adresem prawicowców są równie sensowne, jako podejrzewanie zakonników o współżycie pozamałżeńskie…
Odnośnie starszeństwa w relacjach pomiędzy Kijowem a Moskwą, to nieporozumieniem jest traktowanie tej ostatniej jako starszej siostry. To Kijów jest stolicą całej Rusi, zaś Moskwa jest tylko stolicą Rosji, która jest częścią Rusi. Fakt, że Moskwa się wyemancypowała i jest przerośnięta niczego nie zmienia.
Odnośnie meritum, to w obecnej sytuacji i przy obecnym stanie naszych „elit” politycznych, to rzeczywiście najlepiej iść na długi konflikt pomiędzy Kijowem i Moskwą. Gdy było gorąco na Majdanie, można było myśleć o innych scenariuszach.
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 28.09.2014 - 11:53