Nie wiem, czy Anglosasi wtedy stosowali protekcjonizm. Teraz go nadal stosują, tylko w inny sposób. Pan tego nie dostrzega, bo traktuje Pan obecne dolary i funty tak, jakby były pieniędzmi, podczas gdy są to bezwartościowe papierki. To jest część tego sprytnego protekcjonizmu.
To, że mają gęby pełne pieprzenia o „wolnym rynku”, to wcale nie znaczy, że chcą uczciwie handlować. Oni najchętniej wymieniają paciorki szklane na złoto lub coś równie dobrego.
Panie Piotrze!
Nie wiem, czy Anglosasi wtedy stosowali protekcjonizm. Teraz go nadal stosują, tylko w inny sposób. Pan tego nie dostrzega, bo traktuje Pan obecne dolary i funty tak, jakby były pieniędzmi, podczas gdy są to bezwartościowe papierki. To jest część tego sprytnego protekcjonizmu.
To, że mają gęby pełne pieprzenia o „wolnym rynku”, to wcale nie znaczy, że chcą uczciwie handlować. Oni najchętniej wymieniają paciorki szklane na złoto lub coś równie dobrego.
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 31.05.2016 - 17:17