Pięknie dziękuję Szanownemu maxowi za skomentowanie mojego wczorajszego wpisu.

Zgodnie z radą maxa zajrzałem do Stanów. Rzeczywiście giełda spada.
(liczby w następnych linijkach z danymi oznaczają kolejno: nazwa indeksu, wartość 22 października 2007, wartość 3 lub 4 stycznia 2007 – co łatwiej było znaleźć, zmianę procentową)
DJIA | 13567 | 13056,7 | -3,76%
Dow Jones stracił od czasu zwycięstwa Platformy prawie 4% i z pewnością premier Tusk za to nie odpowiada.

Jaki jednak wpływ miały spadki w Stanach na rynki europejskie? Okazuje się, że niewielki:
DAX | 7794,94 | 7908,41 | +1,46%
CAC40 | 5661,27 | 5446,79 | -3,79%
FTSE100 | 6459,3 | 6479,4 | +0,31%
Ani spadki w Stanach, ani rządy Tuska nie miały większego wpływu na notowania w Europie. W Niemczech i w Wielkiej Brytanii główny indeks giełdowy w tym czasie nawet wzrósł.

A co działo się w tym samym okresie w Polsce? Masakra:
WIG | 62626,86 | 54850,74 | -12,42%
WIG20 | 3798,43 | 3397,29 | -10,56%
Od objęcia władzy przez pana Tuska i jego ekipę, poważni inwestorzy kapitałowi uciekają z warszawskiej giełdy aż się kurzy. Dlaczego? Przecież ma być tak dobrze! Czyżby bali się populizmu?

Wnioski nasuwają mi się dwa:
1. Jeśli czytacie w gazecie, że u nas spada, bo wszędzie spada, to lepiej zmieńcie gazetę, bo po prostu tak nie jest.
2. Jeśli ktoś miał akcje i głosował na PO, to jego prywatna sprawa i niech nie narzeka. Przecież nie ma już Kaczorów.

Optymist (niedługo to wszystko pi….!)