Kwaśniewski - reaktywacja

Na Wschodzie źle się dzieje.

Sowieci, krok po kroku, odzyskują pozycje.
Po militarnym zdemolowaniu Gruzji nadchodzi czas na Ukrainę i Białoruś.

Oczywiście status tych państw jest różny, tak jak ich aspiracje i polityka wewnętrzna i zagraniczna.

Co je łączy?

To samo.

Są naszymi sąsiadami, w obu z nich wpływy sowieckie są dominujące, wokół nich toczy się aktywna gra dyplomatyczna gra wywiadowcza, dyplomatyczna, propagandowa.
Po upadku i zdradzie Gruzji przez Zachód, znalazły się na pierwszej linii frontu.

Frontu nowej zimnej wojny, nowego Przedmurza.

W naszym, polskim interesie jest aby ten front nie przebiegał na Bugu i Niemnie, tylko na Donie i Berezynie.
Tak panie Yayco, kuningas Jogaiła powinien tam nadal nogi moczyć.

W Ukrainie pozycja Juszczenki słabnie, piękna Julia kuma się z sowietami i z obozem Janukowycza. Zmieniają wspólnie konstytucję. Sowieci nadal stacjonują w Sewastopolu i szczują Rosjan na Ukraińców a ich potem wspólnie na Tatarów.

Na Białorusi reżym Łukaszenki słabnie.
On sam zaczął się bać.
Chce oddać sieci przesyłowe ropy ( Rurociąg Przyjaźń ) sowietom.
W zamian za odstąpienie od rokadowego rurociągu przekierowującego ropę do portu nad Zatoką Fińską z pominięciem Białorusi.

Czas na polską, aktywną politykę.
W Białorusi, Ukrainie, Mołdawii.

Czas wysłać na Wschód byłego prezydenta Kwaśniewskiego.
Niech tam się wykaże, nie w Brukseli.

Niech pokaże na co go stać.
Czas na spełnienie obietnic, jakie sobie przekazali obecny prezydent Kaczyński z ustępującym Kwaśniewskim.

Chcesz chłopie pozostać w dobrej, polskiej pamięci, to jedź z misją na Wschód.
To do Kwaśniewskiego.
Chcesz chłopie być kreatorem dobrej, polskiej polityki wschodniej?
To korzystaj z narzędzi jakie masz.
To do obecnego prezydenta – Kaczyńskiego.

A co na to Prawdziwi, Polscy Patrioci?

A kogo to obchodzi?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Igła

To wszystko prawda, ale –

“Chcesz chłopie pozostać w dobrej, polskiej pamięci, to jedź z misją na Wschód.
To do Kwaśniewskiego.”

wierzyć Kwaśniewskiemu? On raczej wystąpi w interesie Rosji.


Na czym ma polegać

misja Kwaśniewskiego?
I co ma do tego czyjaś nie/wiara?

Oj ludzie!!

Jest robota do zrobienia.
Polityczna właśnie.


Pan, Panie Igło,

jest człowiekiem wielkiej wiary.

W tym sensie, że wierzy Pan, że na każdego może przyjść chwila zastanowienia, czy nie warto wykorzystując swoje atuty, zrobić czegoś pro bono publico.

Oby miał Pan rację. Jak najczęściej.

Pozdrawiam


Z mojej strony

Panie nN to nie jest kwestia wiary.

Ja mu daję szansę.
Jako obywatel – politykowi.

Nic więcej.
I swoją pamięć, i potomnych.

Ja rzucam, niech łapie.


Niby tak, Panie Igło,

tylko skąd on ma wiedzieć o tej szansie?

Ja im obu mogę rzucić, bo mnie tez zależy.

Ale czy ja wierzę, że oni złapią?

Pozdrawiam


Jak zanaczyłem

panie nN.
Ja daję mu tylko szansę.

Jako ja.
Igła.
;)

I nic więcej.


@

igla

misja Kwaśniewskiego?
I co ma do tego czyjaś nie/wiara?

Oj ludzie!!

Jest robota do zrobienia.
Polityczna właśnie.

Ale jaka robota???

Czy on ma na Ukrainie namawiać Tymoszenko do powrotu w objęcia Juszczenki? Nie wstyd się tak przymawiać, że pociągnę Sienkiewiczem?

Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to pertraktowanie z Łukaszenką nt. zwrotu Białorusi na Zachód.


Igła

Sikorszczak Cię słucha?

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,5665935,Polska_proponuje_...

prezes,traktor,redaktor


ole Olek! ole Olek!

na prezydenta tylko ty!

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


Panie Iglo Szanowny

Wysyla Pan prezydenta Kwasniewskiego (zreszta nie o nazwisko tu idzie) na Wschód nam bliski. A co my mamy im do zaproponowania?

Na Ukrainie tluką sie o wplywy i pieniądze. Tymoszenko chętnie zasiądzie na prezydenckim stolcu w porozumieniu z Janukowyczem. Prawdopodobnie równocześnie z wyborami prezydenckimi odbedą sie wybory do parlamentu Ukrainy. Uklad sil bedzie taki, by wszyscy mieli zapewniony dostęp do kasy, choć jedni mniejszy, inni większy.

A co my im możemy dać? Inwestycje? Niech mnie Pan nie rozśmiesza. Pokaz mi Pan prywatnego, który z zabezpieczeniami naszego rządu coś tam zainwestuje. Po pierwsze rządy się u nas tez zmieniają i niekoniecznie dotrzymują zobowiązań. Po drugie – oligarchowie ukraińscy mają ciut więcej kasy niż my. Nawiasem mówiąc, my nie mamy oligarchów. Państwowe inwestycje z naszej strony to raczej klej przypominają z tej anegdoty o helikopterze.

Łukaszenko wyćwiczyl się juz w siedzeniu okrakiem na brzytwie, naród go lubi (w przeważającej części), tylko co mu Polska ewentualnie Zachód może zaproponować? Kasę? Tę już ma. Wladzę? Też ją ma. Więc co? Wladzę o kilka lat dluższą? I proszę ewentualnie nie porównywać tamtejszej oppozycji na naszej sprzed lat 30, bo to zupelnie inna bajka. Zreszta rzuć Pan okiem, jakie banki zabezpieczają inwestycje z Zachodu na Bialorusi (i od kiedy), to Panu sie trochę sytuacja rozjasni. A dyktatora trzeba od czasu do czasu denerwować, żeby mu sie w glowie calkowicie nie poprzewracalo.

Nasze pobożne życzenia, by granica z Rosjanami oddalila się nieco oraz by mieć niejaki wplyw na politykę z Rosjanami naszych sąsiadów, to jedno, a skrzecząca rzeczywistość to drugie.

Pozdrawiam sobotnio


Przecież

ja go wysyłam w sprawach politycznych nie ekonomicznych.
Bo to po pierwsze bo to idzie przed ekonomią.
A co możemy im dać?
I na dodatek skoro maja pieniądze?

Ano możemy im dać wiele.
Nie kuma pan?
Możemy im ułatwić przekraczanie granicy i możliwość robienia o wiele większych interesów w Polsce i na Zachodzie.
Czyli wypuścić ich z autarkicznych rynków i musu robienia interesów z Rosją na całkiem inne pole działania.
I to za ich pieniądze.

Pozdrawiam leniwie.


Panie Iglo Szanowny

Pan Taki doświadczony, a leniwie trochę lekko sobie slowa rzuca.

Po pierwsze bez gospodarki to Pan sobie możesz robic politykę, sam Pan wiesz jaką.

Jesli idzie o Bialoruś, to decyzja jest – niestety – po stronie Unii, a nie naszej. Już sie o to postaraliśmy. A Unia się postara, żebysmy za bardzo na interesach z Bialorusią nie utyli.

Co do Ukrainy, to rownież dzieki kilku dyrektywom, Europa pomalu zacznie wisiec u jej klamki. Ukraina naprawdę nie musi wstepować do Unii, choćby po to, by nie musieć wprowadzać np. limitów produkcji rolnej. Zreszta każda szanująca sie firma od SAP-a po Bauera ma juz swoje filie tamże.

A co do ich interesów, to przejedź się Pan do Wiednia i zobacz, kto sie do OMV dorwal.

Facit – chyba troszke przespaliśmy czas po pomarańczowej rewolucji. Zreszta mamy doswiadczenie w tej kwestii od czasu Grunwaldu.

Pozdrawiam serdecznie


Choć, Panie Iglo,

przyszlo mi wlasnie do glowy, że drzemka Jogally po Grunwaldzie wcale nie musiala być efektem niezdecydowania czy lenistwa, a przemyslanego dzialania.

Gdyby Polacy zniszczyli Zakon, zdobyliby monopol polityczny w tym regionie, i to na dlugie lata, o ile nie na setki lat. Litwa zostalaby wchlonięta i stracilaby znaczenie. Też na lata, o ile nie na setki.

A Jogalla byl jednak Litwinem i chcial utrzymać równowagę w stosunkach między oboma państwami.

W tym kontekście jego dzialania zaczynaja nabierać innego wymiaru.

Ciekaw jestem, co Pan o tym sądzi?


Kiedy..

ja ja pańskie uwagi popieram, spostrzeżenia z zainteresowaniem przyjmuję a nie godzę się tylko na jeden za to ciągle obecny w pana pisaniu fakt.

A mianowicie, pan ciągle podważasz celowość zrobienia czegokolwiek, bo w 1, 2 czy nastej sprawie już ktoś, coś, tam zrobił.
Na to mojej zgody nie ma.
Choćby poprzez brak logiki takiego rozumowania.
Bo skoro już ktoś, coś, tam zrobił to my zróbmy to 2 razy lepiej i 3 razy więcej.
Bo warto jak widać.

Orlen się napiął i kupił Możejki, słyszał pan o tym?
Za parę lat sobie z nimi poradzi.

Rozłucki nie kupił giełdy we Wilnie, nie sprywatyzował GPW, nie ułożył się z Pragą i Budapesztem, kisił kilkaset mln zł na koncie bankowym.
Austriacy nie kisili.

Co do Jogajły to mamy tu lepszego szpeca. Ale pewnie ma pan racje? On nie tylko nie dobił Krzyżaków ale wcześniej nie dobił Dymitra Dońskiego i skończyło się to Iwanem Groźnym i Prusami.

My nie mamy wspólnych interesów z Rosją i Niemcami, mamy rozbieżne, na długą metę.
Na krótką możemy sobie pohandlować.


Panie Iglo Szanowny

ustalmy jedno: ja też jestem za tym, bysmy prowadzili politykę ofensywną, a nie defensywną (w myśl zasady, że najlepszą obroną jest atak).

Ale – na milość Boską – politykę prowadzi się przy pomocy argumentów, że się tak wyrażę eufemistycznie, silnych. A nie pobożnych zyczeń. Nie puszcza się szczeniaka na niedźwiedzia, bo z niego strzepy zostaną. A my, na razie, takim szczeniakiem jesteśmy. I zanim wyrośnie z nas duży, silny basior, to chwila jeszcze uplynie.

Chcę więc, by takie argumenty zostaly przygotowane z odpowiednią starannością, a nie, bo tak nam się zamarzylo. Bo wie Pan, jak się takie przygody kończą: hekatombą i traumą przez kolejne …dziesiąt lat. Takie dzialania nie są nawet lekkomyslne, one są po prostu glupie.

Pozdrawiam


Z tym..

też się zgadzam.


A teraz, Panie Iglo Szanowny,

udam się z dzieczynami w celach zakupowych. Jak wróce to pewnie cos napisze w Panskiej intencji, bo mi do glowy pewne mysli przyszly. O ile oczywiście sobie nie pójdą znowu.

Milego przedpoludnia


Ja też,

Pozdrawiam trzyjajecznie.


Igła

tak bajdełej, Ty masz jakieś 1/8 etatu w ministerstiwe i 1/8 u prezydenta?

Najpierw Sikorski o Białorusi, teraz Kaczyński o Kwaśniewskim…

prorok cy co?

prezes,traktor,redaktor


Maksie

Nie mogę tego potwierdzić ani zaprzeczyć.


Niesamowite....

Jest robota do zrobienia – mówisz! Szok! Olek będzie ręka w rękę z Lechem uzdrawiał świat? To ja już nic nie wiem z tejże pragmatycznej i doskonałej strony co wolność jedyną narodowi niosą. To Olek jest Wasz, czy pod Trybunał Go? Znaczy coś, czy on – to “układ”. To jak kurna w końcu jest w tym PiSie. Jest układ, są wrogowie – czy wszystko to wielka ściema! :)

Pozdrawiam :)


No tak...

Proponuję Wareckie.


Oj, Mireksie,

ale tu to się głupio Igły czepiasz.
najbardziej wkurza mnie w polskich politykach, że oni nie umieją nawet przeciwników politycznych czy nielubianych przez siebie wykorzystać w ważnych sprawach, choćby w polityce zagranicznej.

Tak jak Kaczyńscy olali Bartoszewskiego z własnej woli i to było szkodliwe.

Jeśli Kwaśniewski ma jakieś możliwości czy narzedzia, by zrobić coś dla Polski, to oczywiste, że czy Kaczyński czy Tusk powinien jego wiedzę czy umiejętności czy znajomości wykorzystać.

I tylko się z tego cieszyć.

Nawet jak zasługuje na Trybunał Stanu a pisowcy są niekonsekwentni.
I co z tego?
Ważnem by coś osiągnąć czy ugrać.


grzesiu

Nie, oczywiście ma się rozumieć. Wszystko “łykam”. Tylko patrzę, jaka to fascynująca transformacja z jednego krańca w drugi. Jak wróg publiczny staje się przyjacielem, a przyjaciel wrogiem. To wręcz zajęcie dla socjologów i wszelkiej maści psychologów. Od dna po powierzchnię i na wyżyny. Sielanka…

Pozdro


Mireks, ale tu

mi nie chodzi o kategorie ,,przyjaźni” czy ,,nienawiści” czy ,,,wroga”.
Chodzi o to by wspólnie coś zrobić dla jakichś ważniejszych celów.
Więc z tej perspektywy nie ma to znaczenia, że Kaczyńscy i kwaśniewski się nie lubią.
I co z tego?

pzdr


Panie Grzesiu

Daj pan spokój.
Po co…


Grzesiu

Mi tego nie mów. Nie ja w tym kraju jestem krajalnicą oddzielającą tych co zasłużyli na jakąkolwiek rozmowę a tych co należy w trybie natychmiastowym eksterminować. To nie ja wprowadziłem pojęcie MY a kto przeciw to bolszewik, zdrajca, pachołek i co najmniej z układu. I wiem, że nie chodzi o kategorie….Ja wiem….

pozdr


Własnie Panie grzesiu

daj Pan spokój, bo Pan Igła już znowu płonie :)


Igła, Mireks,

ja tam wolę siać ferment niż dać spokój:)

Mireksie, mam wrażenie, że to nie jest tak,że przed Kaczyńskimi wszystko było cacy, nie byuło podziałów i ludzie się kochali, to ściema.
Było to wszystko, najwyżej się bardziej stało widoczne.
I tyle.
Więc demonizujesz panów K. , pewnie nie po raz pierwszy.

pzdr


Subskrybuj zawartość