Szarik po 2 dniach nieobecności wrócił skrwawiony do domu.
Przypadkiem odkryty pod ławką wczołgał się do korytarza.
Dotykany kąsał i drapał.
Nie chciał pić ani żreć.
Przewieziony taksówką do weteryniarza obsłuchany i znieczulony.
Został uśpiony.
Ot, życie niezłego przecież blogera a właściwie intryganta.
Znanego z kilku niezłych wpisów.
Szkoda.
komentarze
Wielka szkoda
Kot pancerny Szarik to był gość.
Dołączył do Grubka ( już półtora roku )
Żal dobrego kota
Pozdro
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 26.05.2009 - 19:20A wiesz?
Zajrzałem na ten wasz wspólny blog.
Uśmiałem się z historii obrazkowej.
Tyle, że jako koment to ci powiem, że to tylko prawo etapu.
Igła -- 26.05.2009 - 19:38O ten wspólny mi chodzi, nie to żebym, się nie uśmiechnął.
Noo..
Czyli cudownych i słynnych dialogów
z Szarikiem już nie będzie?
Nie podoba mi się to.
Pozdrawiam.
grześ (gość) -- 26.05.2009 - 22:46Prawo etapu
Oby to nie był ostatni etap.
Wejdź głębiej w blog a znajdziesz fotki następcy Grubka, kota o dziwnym nicku “Kozio” Prawie identyczny. Równie gruby, tylko taki bardziej domowy. Mniej się oddala i mam nadzieje, że pożyje.
Czego i nam życzę
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 27.05.2009 - 07:29