- Jeszcze raz. Kto to napisał? – Nie dosłyszałem. Panie Marianie, zamknij pan to okno, bo tramwaje hałasują! No pan! – Nie, że młody, tylko siedzi pan przy oknie. Dziękuję!
- Gall Anonim umieścił w swoich kronikach. Taki dawniejszy przebój.
- A, trzeba było tak od razu. Przypomniałem sobie teraz, że Czesław Niemen to śpiewał. Znaczy się ten anonim z lat sześćdziesiątych? Ale my tu poprawiamy średniowiecze.
- Z dwunastego wieku panie doktorze jest ten Anonim. Odleżał się w IPN..he he
- Aha, źródło anonimowe? Skoro anonimowe możemy wypierdolić!
- Niby tak, ale to bardzo znany Anonim i trzeba przez to przebrnąć!
- Taki, znaczy się, starodawny Zyzak?
- Proszę przestać. Proponuję się skoncentrować na zadaniu. Dla ułatwienia napiszę tekst na tej oto tablicy. Obiecuje, że nie będę piszczał kredą.
„Ojcom naszym wystarczały ryby słone i cuchnące,
My po świeże przybywamy, w oceanie pluskające!
Ojcom naszym wystarczało, jeśli grodów dobywali,
A nas burza nie odstarasza ni szum groźny morskiej fali.
Ojce nasi na jelenie urządzali polowanie,
A my skarby i potwory łowim, skryte w oceanie!”
- No i co? Tekst jak tekst. Czemu pan napisał „łowim” zamiast „łowimy”? Znaczy się, błędy mamy poprawić?
- Doktorze Klepka! O treść chodzi nie o żadne błędy. W dawnych czasach ludzie po prostu pisali z błędami i z tym się trzeba pogodzić. Nie było w tamtych czasach narzędzi do poprawiania błędów w wordzie! Co ja w ogóle mówię? W dwunastym wieku nie było nawet komputerów! Pani magister Mazgaj, bierzemy na tapetę pierwsze dwie linijki. Co my tu mamy?
„Ojcom naszym wystarczały ryby słone i cuchnące,
My po świeże przybywamy, w oceanie pluskające!”
- Sądzę, że jest to coś w rodzaju szyderczej antyreklamy, której ostrze zwrócone jest przeciwko zjawisku handlu wielko-powierzchniowego, czyli mówiąc potocznie: hipermarketom, a promujące zdrową ekologiczną żywność w postaci ryby złowionej przez rybaka w morzu.
- Po pierwsze – bez obrazy – ale nie naszą rolą jest zwalczanie wolnego handlu a tym bardziej negowanie słuszności kwot połowowych. Poza tym, nie chodzi o tłumaczenie tego anonimowego paszkwilu a naszą odpowiedź szkodliwym uroszczeniom Chrobrego wobec bałtyckich połowów prowadzonych bez uzgodnienia z dawniejszą UE, reprezentowaną przez Cesarza Rzeszy.
- To ja w zamian proponuję:
„Smaczne ryby kupujemy w sklepach zimnych i błyszczących
a limity połowowe są tak dobre jak pieniądze”
- Trochę to głupie, ale chociaż nie będzie drażnić z powodu braku tej całej floty. Jedziemy dalej!
- Teraz ja, ja mam!
„Zdobyć gród w wyborach można. Władzy sycić się fruktami
W Europie wrogów nie ma. Trza się liczyć z realiami!
- O! Doktorze Masło. To jest już lepsze. Jeszcze dwie linijki i Anonima mamy z głowy.
- „Jeleniami nam przodkowie, rykowiskiem Polska cała
Skarbem naszym Europa, a hołocie? – Wała!”
- Doktorze Masełko! Z pana to normalnie poeta! Teraz całość!
Smaczne ryby kupujemy w sklepach zimnych i błyszczących
a limity połowowe są tak dobre jak pieniądze
Zdobyć gród w wyborach można. Władzy sycić się fruktami
W Europie wrogów nie ma, trza się liczyć z realiami!
Jeleniami nam przodkowie, rykowiskiem Polska cała
Skarbem naszym Europa, a hołocie? – Wała!”
- Dobre! Nie tak dobre, jak mogło być, ale jako brudnopis przejdzie. Mam szwagra poetę, co nawet wiersze do podręczników przedszkolnych pisze to poprawi. Swoją drogą, tak czytając ten poprawiony tekst, odnoszę wrażenie, że ten Chrobry mógłby znowu zostać narodowym bohaterem! Trzeba tylko trochę nad nim popracować!
- I naśmiewał się z przodków!
- I słuchał dyrektyw Cesarza!
- Nepotyzm promował!
- Uległość wobec obcych potęg!
- Zdobył niby dostęp do Bałtyku, ale ograniczył łowienie ryb i budowanie statków!
- Dobrze robił!
- Mógłby być naszym patronem, ale czytam tutaj, że oślepił brata…
- Skoro miał brata, to odpada. Kijów zajął!
- Tym gorzej dla niego. W którym to wieku było?
- W dziesiątym – chyba. Sprawdzę tylko w „wiki” czy był liberałem czy nie? W każdym razie zalecam ostrożność, dopóki nie sprawdzę. Co mamy dalej? Bolesław Krzywousty?
( Notka zainspirowana tekstem Smoka5 na Blogmediach )