Wyjechałeś w podróż w jedną stronę, bez biletu powrotnego, zupełnie tak jakbyś chciał tam gdzieś zostać na stałe. Niesamowite i takie mało romantyczne, wcale. Nawet swoich zdjęć nie zabrałeś, zostawiłeś wszystko. Czy o wszystkim też zapomnieć pragniesz?
Pamiętam jak szukałeś innych, pamiętam jak pomagałeś wrócić zaginionym. Hm, dorośli to nie dzieci; mają prawo nagle zerwać kontakt, nie mówiąc nic nikomu.
Pamiętam twoje inne niepowroty, kiedy tydzień nagle stał się jedną chwilą – chyba dla ciebie tylko. Znam cię: wrócisz z nikąd do swojego nikąd, nikomu nic nie powiesz, nawet słowem nie wspomnisz.
Zapomniałem zapytać cię wtedy, przy ostatniej rozmowie, czy widziałeś siebie kiedyś z uśmiechem na twarzy. Wiem, dla ciebie to też nieważne – jesteś człowiek poważny i śmiać się nie ma z czego…A może nie potrafisz? Gdyby tak, to wszystko tłumaczy
U umarłych już byłeś, może do żywych wrócisz choćby na chwilę?