Przed następnymi wyborami jedno juz wiem – nie będę w nich uczestniczył. Na PiS głosował nie będę, bo miejsce psychopatów jest w psychiatryku, a nie Sejmie. Na SLD też nie, bo pan Napieralski wybiera sobie ciekawych doradców – ludzi skompromitowanych w aferze Rywina. Jednoznacznie tym daje do zrozumienia, że jak SLD obejmie władzę, to znowu afera będze gonić aferę.

Niestety, ale identyczne sygnały wysyła PO. Prezydent Sopotu, gdy wyszło na jaw jak domagał się łapówki, co prawda odszedł z PO, ale ma pełne wsparcie byłych kolegów partyjnych: – Przyjęliśmy decyzję Karnowskiego z uznaniem. Zachował się po męsku. Wierzymy, że prokuratura oczyści go z zarzutów – mówi Dzikowski.

Za to ujawniający aferę przedsiębiorca został nie nagrodzony, nawet nie pozwolono mu samemu odejść z PO, ale go wyrzucono! Ja to odczytuję jednoznacznie – jest to kara za przeszkodzenie w korupcji. Dla uczciwych w PO nie ma miejsca. A stąd wniosek, że nie takie lody Tusk i jego ludzie sobie kręcą. Przypomniała mi się nazwa dawnej partii Tuska – Kongres Aferałów.

Przy okazji sprawy prezydenta Sopotu jest jeszcze ciekawa wypowiedź Waldego Dzikowskiego: – Podejrzenia o jakąkolwiek korupcję nie mogą być tolerowane przez żadną partię. Nie wiem czy pamiętacie, ale prokuratura podejrzewała, że sam Dzikowski brał łapówki jako wójt Tarnowa Podgórnego, ale PO + SLD obroniły mu immunitet. Dzikowski wtedy zapowiadał, że sam z niego zrezygnuje. Nie zrezygnował. Zapowiadał, że “oszczerców” oskarżających go o korupcję pozwie do sądu. Nie pozwał. Pośrednio więc przyznał, że łapówki brał. A wciąż jest jadnym z ważniejszych polityków PO.

Przykro mi panie Tusk – jeden głos (mój) w wyborach prezydenckich masz pan w plecy.