Czytałam już wiele Kinga. “Smętarz…” jest wg. mnie jedną ze słabszych jego powieści. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje :)
Co do tych opisów kingowskich to się chyba niejasno wyraziłam. Nie o historię bohaterów mi chodzi, to rozumiem i jak najbardziej cenię – inaczej nie wracałabym do Kinga już nigdy. Chodzi mi o opisy zdarzeń i wyjaśnienia zjawisk kompletnie nieistotne dla fabuły.
Przykład. W “Smętarzu…” jest fragment gdy Luis upija się piwem. Ponad półtora strony opisu dlaczego trzymał piwo w garażu, ile, kto lubił wypić jedno czy dwa, dlaczego lubił, kto lubił tylko jeśli było jasne. Szeroko opisana jest też sytuacja zakupu i stosunek Racheli do tego zakupu. King to uwielbia.
Pozdrawiam
Stain
Czytałam już wiele Kinga. “Smętarz…” jest wg. mnie jedną ze słabszych jego powieści. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje :)
Co do tych opisów kingowskich to się chyba niejasno wyraziłam. Nie o historię bohaterów mi chodzi, to rozumiem i jak najbardziej cenię – inaczej nie wracałabym do Kinga już nigdy. Chodzi mi o opisy zdarzeń i wyjaśnienia zjawisk kompletnie nieistotne dla fabuły.
Przykład. W “Smętarzu…” jest fragment gdy Luis upija się piwem. Ponad półtora strony opisu dlaczego trzymał piwo w garażu, ile, kto lubił wypić jedno czy dwa, dlaczego lubił, kto lubił tylko jeśli było jasne. Szeroko opisana jest też sytuacja zakupu i stosunek Racheli do tego zakupu. King to uwielbia.
Pozdrawiam
Sunrise. Sunset.
Angie -- 20.12.2007 - 11:52