No się cieszę,

No się cieszę,

że nie tylko mnie usypiała. :)
Ja chyba mam coś z inż. Mamonia – lubię to, co znam. Jeśli chodzi o jazz (ten soft, bo brzdęki “warszawskiej jesieni” są nie na moje uszy), to kocham słuchać “starych” div: Elli, Sarah Vaughan, Esther Philips, Peggy Lee czy Niny Simone. A! Prawie zapomniałam o Areth’cie. Do tej pory nie mogę się zdecydować czy “Unforgettable” wolę w jej wykonaniu czy Nata.


Płyta jazzowa na Gwiazdkę dla mniej osłuchanych By: Robred (10 komentarzy) 21 grudzień, 2007 - 14:22