@Piotrze

@Piotrze

Chyba mi lekko ‘zgrzytnęło’ odnośnie tej roli lewicy w ‘nurtach modernizacyjnych’. Pomijając dywagacje co jest lewicą, a co nią nie jest (czyli jest prawicą), chyba tłumaczenie jakiegokolwiek rozwoju walką klas odkurza nam conieco wujków marksistów. Piszę ‘walką klas’ bo gdyby lewicę definiować tak szeroko, to nie tyle tkwilibyśmy w feudaliźmie co w kamieniu łupanym (lub niewolnictwie) gdyby lewica o postęp nie zadbała.
A tak serio, to lewica (czy też koncepcyjne nurty modernizacyjne) nie ma wyłączności na postęp cywilizacyjny – podejrzewam, że powstanie klasy średniej czy wynalazek pigułki więcej zrobił dla emancypacji kobiet niż twarda walka feministek i uchwalanie światłych praw. Tak naprawdę różnica między lewicą a prawicą (czy też konserwatystami) zasadza się nie na ‘poparciu’ (lub nie) postępu cywilizacyjnego (bo ten de facto funkcjonuje niezależnie) lecz w podejściu do społeczeństwa. Lewica chce je poprawiać ‘ręcznie’ lub siłowo poprzez ustanawianie lub narzucanie praw wymuszając konieczne zmiany – konserwatyści uważają, że skoro społeczeństwo i tak się zmienia, to prawa trzeba harmonizować z ową ‘dojrzałością społeczną’ i mentalną zdolnością obywateli do ich zaakceptowania.

Oczywiście ów podział nie jest czarno-biały, natomiast aktualny kryzys lewicy polega właśnie na porażce czy też niemożności owego ‘ręcznego sterowania’ społeczeństwem, które poprzez globalizację, postęp technologiczny stało tak skrajnie skomplikowane, że de facto niezdolne do owej kontroli. Przykładów jest sporo, z najbardziej ‘świeżych’ to słynny 35godzinny tydzień pracy we Francji, mający zwalczać bezrobocie pomysł oparty chyba na wizji XIXwiecznej pracy w fabryce przy taśmie produkcyjnej. Jak będziemy pracować krócej, zrobi się więcej miejsca przy taśmie, to i zatrudnienie wzrośnie. W rzeczywistości ‘przy taśmie’ pracuje nikły odsetek, od dawna przyjęto elastyczny czas pracy, pracuje się sporo w domu i to sporo ponad 40/50 godzin tygodniowo w przeróżnych systemach rozliczania, głównie wynikowego. Totalna porażka, lecz nie tyle reformy, lecz myślenia w kategorii ‘ręcznego sterowania’.

Pozdr./J.

ps. odnośnie lwiej części tekstu dobrze byłoby może sprecyzować – ‘chrześcijanin’ czy ‘chrześcijanin-katolik’...


Walka współczesnego chrześcijanina By: pwilkin (5 komentarzy) 29 grudzień, 2007 - 01:00