Panie Igla, jako liberal mam powazny problem z moja partia, to jest z po. Bo z nich to taka partia liberalna, jak z koziej dupy fujarka (cytat mojej babci). Nie zmienia to faktu, ze licze na powstanie kiedys partii prawdziwie liberalnej i jakoś tak koncypuje, ze po tam bedzie zmierzac. Jako kontrapunkt chciałbym raczej partie konserwatywna (ktorej nie ma), niz lewicowa (pis jest dla mnie lewicowy w znaczeniu socjalny). masz wiec Pan racje – w rzeczywistosci pomieszanych pojec i mglistego nazewnictwa to raczej kwestia zyczen. ale chyba wlasnie dlatego ze liczymy na jakas lepsza rzeczywistosc, mamy szanse znosic obecna.
ja poznalem na necie paru konserwatystow i sa to najczesciej porzadni ludzie. rownie niereprezentowani jak liberalowie. w tym kraju warto byc w sumie tylko populista. wtedy ma sie klopot z nadreprezentacja.
igla
Panie Igla, jako liberal mam powazny problem z moja partia, to jest z po. Bo z nich to taka partia liberalna, jak z koziej dupy fujarka (cytat mojej babci). Nie zmienia to faktu, ze licze na powstanie kiedys partii prawdziwie liberalnej i jakoś tak koncypuje, ze po tam bedzie zmierzac. Jako kontrapunkt chciałbym raczej partie konserwatywna (ktorej nie ma), niz lewicowa (pis jest dla mnie lewicowy w znaczeniu socjalny). masz wiec Pan racje – w rzeczywistosci pomieszanych pojec i mglistego nazewnictwa to raczej kwestia zyczen. ale chyba wlasnie dlatego ze liczymy na jakas lepsza rzeczywistosc, mamy szanse znosic obecna.
ja poznalem na necie paru konserwatystow i sa to najczesciej porzadni ludzie. rownie niereprezentowani jak liberalowie. w tym kraju warto byc w sumie tylko populista. wtedy ma sie klopot z nadreprezentacja.
Griszeq -- 02.01.2008 - 14:28