Max, nie, no gdziezby,

Max, nie, no gdziezby,

wymyśliłem na poczekaniu< bo lubię ofiarę zgrywać:)
Ale z jedzeniem by się nie uciapać to mam naprawde problem…
A ile ksiązek z biblioteki czytanych przeze mnie nosiło później slady różnych mych kulinarnych rzysmaków: kawy, hełbaty, keczupu, oleju z frytek i jeszcze kilkudziesięciu róznych składników.,
Dobrze, że teraz juz nic nie czytam, tylko kary w bibliotekach płacę...,za przetrzymywanie i tak nieczytanych ksiązek.
A tak w ogóle sorry za odbieganie od tematu, o z tym nie mam problemu, nio i z pisaniem, graFOMAŃSKIM, naturalnie.
idem już, bo bredzem, a i zajęcia nieprzygotowane jeszcze,ale już wolność nadchodzi, jeszczo trzy dni tylko…:)


Tureckie żarcie By: max (16 komentarzy) 15 styczeń, 2008 - 23:12