Co do Jedwabnego...

Co do Jedwabnego...

...to może i kilku/nastu/dziesięciu było szujów, bandytów czy zwyrodnialców, a reszta porządna, spokojna i przyjaźnie nastawiona do Żydów(???)...

Tylko dlaczego wszyscy sąsiedzi nie potępili choćby moralnie tych “nielicznych” kanaliów. Dlaczego to nie zwyrodnialcy musieli się ukrywać przed potępieniem, tylko ci porządni skrywali swe sympatie do Żydów. A jeśli nie sympatie, to skrywali przed resztą sąsiadów swe wewnętrzne potępienie morderców. A zbrodniarze żyli sobie w spokoju do dziś. I żyją do dziś. I wszyscy ich traktują życzliwie. Normalka…

Może byśmy nie czekali, aż Gross napisze książkę “Szmalcownicy”. Może już teraz młode wilki z IPN-u zaczną zbierać relacje świadków szmalcownictwa, bo przecież nie ma chyba wspomnień “jak obrabowałem żydków i wydałem ich Niemcom”. Może ktoś zbierze relacje i dokumenty podziemia o tym jak karano szmalcownictwo i jak często to robiono w porównaniu ze skalą zjawiska. Może pomoże im socjolog i wytłumaczy dlaczego doszło do polowania na Żydów wśród Polaków – bo przecież tak chyba można to nazwać. Może ktoś porówna szmalcownictwo wiejskie z miejskim i zastanowi się nad skalą w różnych rejonach Rzeczpospolitej. Może…

Możemy też dalej uważać, że sprawa jest antypolska, antypatriotyczna, mikroskopijna a w ogóle to wywołana przez sympatie żydowskie do wkraczających Sowietów i współpracę z NKWD.


Gross wielkim polskim patriotą? By: wenhrin (23 komentarzy) 17 styczeń, 2008 - 10:25