Lektura Pańskich zapisków wyciągnęła z zakamarków mojej pamięci jedyne znane mi słowo pewnego zapomnianego ludu, znamienne tym, że w zależności od kontekstu wyrażało albo najwyższy zachwyt, albo – skierowane personalnie – pewien rodzaj dezaprobaty.
Ponieważ klawiatura nie pozwala przekazać emocji powiem, że użyję go tutaj w pierwszym znaczeniu: Oh kooh – wa!
Pozostaję w nadziei, że zachowały się dalsze fragmenty wspomnień.
Czcigodny Obserwatorze,
Lektura Pańskich zapisków wyciągnęła z zakamarków mojej pamięci jedyne znane mi słowo pewnego zapomnianego ludu, znamienne tym, że w zależności od kontekstu wyrażało albo najwyższy zachwyt, albo – skierowane personalnie – pewien rodzaj dezaprobaty.
Ponieważ klawiatura nie pozwala przekazać emocji powiem, że użyję go tutaj w pierwszym znaczeniu: Oh kooh – wa!
Pozostaję w nadziei, że zachowały się dalsze fragmenty wspomnień.
oszust1 -- 08.02.2008 - 14:27