...

...

wyrus

Kazania są, średnio, katastrofalne. Przede wszystkim to nie są kazania, tylko jakieś homilie czy coś podobnego. Chłopaki na ambonie nie mają ani erudycji, ani pomyślunku, ani nie znają tricków, ani nie mają pasji św. Pawła-gorączki. Dlatego wychodzi, jak wychodzi. To jacyś humaniści są, a nie kaznodzieje. Ale czego chcieć od chłopaków, jak ekscelencje wymiatają na łamach Gazety Wyborczej i w TVN24 pierdoląc o prawach człowieka i takich tam?

Powiem więcej, to nawet nie są homilie, tylko często, gęsto jakiś kompletny bełkot, bez początku, środka i końca.

Czy zdarzyło się Wam Panowie, że siedzicie na kazaniu, słuchacie, kazanie ma swój sens i czujecie w pewnym momencie, że powinno być “Amen” i koniec kazania, a ksiądz dalej coś ględzi i wszystko się rozłazi, całość traci rytm i dużo sensu.
Osobiście jak potrzebuję dobrego kazania to idę do Dominikanów, u nich mogę mieć nadzieję na coś przynajmniej przyzwoitego.

Pozdrawiam serdecznie,


Misjonarz w dżungli polskiej By: Zetor (14 komentarzy) 10 luty, 2008 - 20:10