Z moich obserwacji to jednak angielski. No i hebrajski (jesli ktos planuje dluzszy pobyt).
Polski wyskoczy jak krolik z kapelusza w najmniej oczekiwanym momencie, ale trudno zakladac, ze sie na targu po polsku czlowiek dogada :)
Rosyjskiego coraz wiecej, przydatny zwlaszcza jak sie chce zakupy spozywcze w piatkowy wieczor zrobic.
tyle z moich obserwacji – o szczegoly warto pytac Borsuka – on tam siedzi na stale…
zwlaszcza mozna go pytac o hebrajski – po pisal, ze sie uczy.
ja jestem na poziomie: :ken, toda i beseder :)) No i mam pewna wiedze dotyczaca jezykow semickich, wynikajaca ze szkolnych lekcji aramejskiego i arabskiego.
Wiec wiem, ze jest trudno bo sie wyrazy raczej z niczym europejczykowi nie kojarza, a alfabet nie notuje samoglosek. To znaczy zwykle nie notuje – np: ja mam tam po prawej na gorze bloga napisane b’tselem po arabsku i hebrajsku (to taka organizacja humanitarna) – i akurat tu samogloski sa zaznaczone (to te kropeczki pod literami). No i czyta sie z drugiej strony, co wszyscy wiedza podejrzewam :) Wiec jak sie chce jakis ladny album ze zdjeciami przejrzec to poczatku nalezy szukac tam gdzie u nas znajduje sie spis tresci….
Dobra wiadomosc to wymowa – diaspora zydowska zjechala do Izraela i te wszyskie europejskie gardla nie bardzo radza sobie z roznymi semickimi “h” i dziwacznymi dlugimi samogloskami.
Wiec wspolczesny hebrajski ma uproszczona, zeuropeizowana wymowe…
Nigdy nie zapomne lekcji arabskiego – jak sie moj wykladowca kulal ze smiechu po podlodze gdy z mozolem staralismy sie prawidlowo wymowic niektore wyrazy.
jezyki
Z moich obserwacji to jednak angielski. No i hebrajski (jesli ktos planuje dluzszy pobyt).
Polski wyskoczy jak krolik z kapelusza w najmniej oczekiwanym momencie, ale trudno zakladac, ze sie na targu po polsku czlowiek dogada :)
Rosyjskiego coraz wiecej, przydatny zwlaszcza jak sie chce zakupy spozywcze w piatkowy wieczor zrobic.
tyle z moich obserwacji – o szczegoly warto pytac Borsuka – on tam siedzi na stale…
zwlaszcza mozna go pytac o hebrajski – po pisal, ze sie uczy.
ja jestem na poziomie: :ken, toda i beseder :)) No i mam pewna wiedze dotyczaca jezykow semickich, wynikajaca ze szkolnych lekcji aramejskiego i arabskiego.
Wiec wiem, ze jest trudno bo sie wyrazy raczej z niczym europejczykowi nie kojarza, a alfabet nie notuje samoglosek. To znaczy zwykle nie notuje – np: ja mam tam po prawej na gorze bloga napisane b’tselem po arabsku i hebrajsku (to taka organizacja humanitarna) – i akurat tu samogloski sa zaznaczone (to te kropeczki pod literami). No i czyta sie z drugiej strony, co wszyscy wiedza podejrzewam :) Wiec jak sie chce jakis ladny album ze zdjeciami przejrzec to poczatku nalezy szukac tam gdzie u nas znajduje sie spis tresci….
Dobra wiadomosc to wymowa – diaspora zydowska zjechala do Izraela i te wszyskie europejskie gardla nie bardzo radza sobie z roznymi semickimi “h” i dziwacznymi dlugimi samogloskami.
Wiec wspolczesny hebrajski ma uproszczona, zeuropeizowana wymowe…
Nigdy nie zapomne lekcji arabskiego – jak sie moj wykladowca kulal ze smiechu po podlodze gdy z mozolem staralismy sie prawidlowo wymowic niektore wyrazy.
xipetotec -- 15.02.2008 - 12:20