A kogo to obchodzi, kto tam sie naprawdę bił? Ważne,że zwyciężyli nasi!
Kosowe Pole wcale nie bylo militarną porażką chrześcijan (Jeszcze żadnego nacjonalizmu w tych czasach nie było), bieda w tym,że cała wierchuszka im w tej bitwie bohatersko zeszła!
W całej prowincji nie ma już nawet 5% Serbów, ale pozostaly zabytkowe monastyry, zamki no i to Kosowe Pole, co daje legitymację do wrzasku w Belgradzie i okazję do potrząsania rakietą (wcale nie tenisową) w Moskwie.
Igła
A kogo to obchodzi, kto tam sie naprawdę bił? Ważne,że zwyciężyli nasi!
Kosowe Pole wcale nie bylo militarną porażką chrześcijan (Jeszcze żadnego nacjonalizmu w tych czasach nie było), bieda w tym,że cała wierchuszka im w tej bitwie bohatersko zeszła!
W całej prowincji nie ma już nawet 5% Serbów, ale pozostaly zabytkowe monastyry, zamki no i to Kosowe Pole, co daje legitymację do wrzasku w Belgradzie i okazję do potrząsania rakietą (wcale nie tenisową) w Moskwie.
tarantula
tarantula -- 18.02.2008 - 14:22