Probowalbym znalezc trzecie rozwiazanie. Albo polaczylbym dwa zaproponowane przez ciebie i wyciagnal z tego jakas nowa wartosc.
Co do przykladu nr 1- bylem swiadkiem sytuacji, w ktorej pracownik
jednego z biur senatorskich robil wszystko, by zniechecic petentow do przychodzenia na dyzury senatorskie, a jako jedyna droge kontaktu zalecal korespondencje pocztowa.
I taka historyjka na kuniec. To byl czas, gdy politycznie nic sie u mnie w regionie nie dzialo. Dziennikarze nie mieli czym sie zajac, a bab z broda w Lubinie nie bylo za bardzo…No to sobie znajomy dziennikario wymyslil, ze SLD jest bardzo potezne w regionie. No i dzwonil po znajomych politykach, czy maja sposob by powstrzymac SLD.
Kolega zwyczajnie nudzil sie i szukal tematu. Taka byla geneza tekstu, z ktorego wynikalo, ze konkurencyjne wobec SLD srodowiska szukaja sposobu na SLD.
Pi
Nie rozjechalo:-)
Ale kazesz wybierac mi miedzy zlem a zlem.
Probowalbym znalezc trzecie rozwiazanie. Albo polaczylbym dwa zaproponowane przez ciebie i wyciagnal z tego jakas nowa wartosc.
Co do przykladu nr 1- bylem swiadkiem sytuacji, w ktorej pracownik
jednego z biur senatorskich robil wszystko, by zniechecic petentow do przychodzenia na dyzury senatorskie, a jako jedyna droge kontaktu zalecal korespondencje pocztowa.
I taka historyjka na kuniec. To byl czas, gdy politycznie nic sie u mnie w regionie nie dzialo. Dziennikarze nie mieli czym sie zajac, a bab z broda w Lubinie nie bylo za bardzo…No to sobie znajomy dziennikario wymyslil, ze SLD jest bardzo potezne w regionie. No i dzwonil po znajomych politykach, czy maja sposob by powstrzymac SLD.
Kolega zwyczajnie nudzil sie i szukal tematu. Taka byla geneza tekstu, z ktorego wynikalo, ze konkurencyjne wobec SLD srodowiska szukaja sposobu na SLD.
No, koncze powoli na dzis, bo zaczynam zamulac.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 18.02.2008 - 23:30