Samemu się przyczepić do monstra?
Jak mówią zanani monstrolodzy – to najlepszy sposób!
Bo to i lenistwo trzeba ( najczęściej wrodzone) przezwyciężyć w tym przyczepianiu się do monstrum – a i monstrum raczej się przestraszy ( tak zapewniają specjaliści) bo zwyczajne ono przyczepiać się a niezwyczajne nachalstwo czyjegoś przyczepiania się znosić.
A jak już się monstrum przestraszy – to mamy luz blues ( bluz?) – i Igły los niestraszny i z Kosowem tez dobrze będzie (albo niedobrze) – a Pan muzyczki milej słuchać możesz przed oczy ( zamknięte) słodkie buziaczki różanolicych hurys ( z tymi hurysami to tylko taki przykład – buziaczki mogą być dowolnego pochodzenia) przywołując.
A próbował Pan Panie yayco odwrotnie?
Samemu się przyczepić do monstra?
Jak mówią zanani monstrolodzy – to najlepszy sposób!
Bo to i lenistwo trzeba ( najczęściej wrodzone) przezwyciężyć w tym przyczepianiu się do monstrum – a i monstrum raczej się przestraszy ( tak zapewniają specjaliści) bo zwyczajne ono przyczepiać się a niezwyczajne nachalstwo czyjegoś przyczepiania się znosić.
A jak już się monstrum przestraszy – to mamy luz blues ( bluz?) – i Igły los niestraszny i z Kosowem tez dobrze będzie (albo niedobrze) – a Pan muzyczki milej słuchać możesz przed oczy ( zamknięte) słodkie buziaczki różanolicych hurys ( z tymi hurysami to tylko taki przykład – buziaczki mogą być dowolnego pochodzenia) przywołując.
Pozdrawiam Pana, monstrualnie dobrej nocy życząc.
RRK -- 19.02.2008 - 01:34