w zasadzie, to przeczytawszy powyższy elaborat trochę Pani współczuję.
Uzależnienie paskudna sprawa jest.
Pragnę jeszcze donieść, że u Niej jeszcze swoista amnezja paradoksalna wystąpiła i zadaje (nie amnezja, tylko Szanowna Pani Gretchen) pytania, na które zna odpowiedź. To na tamtejszym wątku. O tym, tam seksu. Ale tam to już na pewno dzisiaj moja starcza noga nie postanie…
I jeszcze bym objaw dodał, często wcześniej przeze mnie u Pani Magii obserwowany, ale ostatnio i u autorki powyższej diagnozy.
Nawet jak napisać wprost cokolwiek, to i tak weźmie do siebie i przez to przeinaczy. Chociaż może to ze płci wynika, a nie z TXT? Nie wiem…
Dla przykładu, napisałem po północy, że się dzisiaj będę wszystkich czepiał. Na co Pani Gretchen się mnie pyta, dlaczego dzisiaj i dlaczego, to na nią wypadło.
Mógłbym coś napisać o zbiorach, ale mam dzisiaj za złe.
A zatem formułka standardowa: kto wypina tego wina.
Pani Gretchen,
w zasadzie, to przeczytawszy powyższy elaborat trochę Pani współczuję.
Uzależnienie paskudna sprawa jest.
Pragnę jeszcze donieść, że u Niej jeszcze swoista amnezja paradoksalna wystąpiła i zadaje (nie amnezja, tylko Szanowna Pani Gretchen) pytania, na które zna odpowiedź. To na tamtejszym wątku. O tym, tam seksu. Ale tam to już na pewno dzisiaj moja starcza noga nie postanie…
I jeszcze bym objaw dodał, często wcześniej przeze mnie u Pani Magii obserwowany, ale ostatnio i u autorki powyższej diagnozy.
Nawet jak napisać wprost cokolwiek, to i tak weźmie do siebie i przez to przeinaczy. Chociaż może to ze płci wynika, a nie z TXT? Nie wiem…
Dla przykładu, napisałem po północy, że się dzisiaj będę wszystkich czepiał. Na co Pani Gretchen się mnie pyta, dlaczego dzisiaj i dlaczego, to na nią wypadło.
Mógłbym coś napisać o zbiorach, ale mam dzisiaj za złe.
A zatem formułka standardowa: kto wypina tego wina.
yayco -- 24.02.2008 - 09:57