i grasującego demona demokracji, mam wrażenie, że demonów jest więcej. Oprócz tego demokratycznego, który jest na tyle oswojony, że nawet trudno go nazwać demonem, mamy jeszcze do czynienia z demonem poprawności. Nie tylko politycznej, choć tej również. I dopiero ten demon jest prawdziwym parszywcem paralizującym umysły piszących. Niestety przwiduję wielkie trudności w przegnaniu go, przez lata nabrał odporności na wszelkiej maści egzorcyzmy.
Nawiązując do wypowiedzi Merlota
i grasującego demona demokracji, mam wrażenie, że demonów jest więcej. Oprócz tego demokratycznego, który jest na tyle oswojony, że nawet trudno go nazwać demonem, mamy jeszcze do czynienia z demonem poprawności. Nie tylko politycznej, choć tej również. I dopiero ten demon jest prawdziwym parszywcem paralizującym umysły piszących. Niestety przwiduję wielkie trudności w przegnaniu go, przez lata nabrał odporności na wszelkiej maści egzorcyzmy.
Delilah -- 27.02.2008 - 09:54