Też mam kłopot, bo nie wszystkie koty mam na zdjęciach.
A fotografia – to u mnie w postaci biernej, nie aktywnej, występuje.
Obok stoi flakon z gałazkami wierzby i forsycji przywieziony z ogrodu mojej przyjacióki w Rudnie.
Co spojrzę na tę pyszniącą sie wiosnę w moim domu – aż prosi się o zdjęcie .
A ja nawet aparatu nie mam. Nawet komórki mam bez.
Beznadziejna jestem!
Ale coś wymyślę.
Pozdrawiam
Ufka - OK
Też mam kłopot, bo nie wszystkie koty mam na zdjęciach.
RRK -- 03.03.2008 - 16:17A fotografia – to u mnie w postaci biernej, nie aktywnej, występuje.
Obok stoi flakon z gałazkami wierzby i forsycji przywieziony z ogrodu mojej przyjacióki w Rudnie.
Co spojrzę na tę pyszniącą sie wiosnę w moim domu – aż prosi się o zdjęcie .
A ja nawet aparatu nie mam. Nawet komórki mam bez.
Beznadziejna jestem!
Ale coś wymyślę.
Pozdrawiam